Artykuły

Warto zajrzeć do Narnii

"Opowieści z Narni. Lew, czarownica i stara szafa" Clive'a Staplesa Lewisa w reż. Gabriela Getzky'ego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Katarzyna Wnuk w Teatrze dla Wszystkich.

Gabriel Gietzky, który kieleckiej publiczności znany jest już jako reżyser spektaklu "Zabić celebrytę", tym razem postanowił sięgnąć po powieść "Opowieści z Narnii" Clive'a Stamplesa Lewisa. Czy z literaturą dziecięcą artysta radzi sobie równie dobrze jak z komediami i czy warto zajrzeć do wykreowanego przez niego świata?

"Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa" to historia czworga rodzeństwa - Łucji, Edmunda, Zuzanny i Piotra Pevensie - którzy poprzez na pozór zwykłą szafę przedostają się do wyjątkowej krainy zwanej Narnią. Według przepowiedni są oni dwiema córkami Ewy i dwoma synami Adama, którzy mają pokonać okrutną królową, nazywaną Białą Czarownicą, a potem zasiąść na czterech tronach Ker-Paravelu. O tym, czy bohaterowie osiągnęli sukces oraz jak potoczyły się dalsze losy mieszkańców Narnii, nie trzeba chyba informować ani młodszych, ani starszych widzów, gdyż książki C.S. Lewisa oraz ich ekranizacje są dobrze znane zarówno dzieciom, jak i dorosłym. W takiej sytuacji pojawia się oczywiście pytanie, czy warto jeszcze raz spotkać się z rodzeństwem Pevensie i to właśnie w teatrze?

W czasach, w których innowacyjne technologie stwarzają wręcz nieograniczone możliwości pod względem efektów specjalnych, teatr wydaje się nie mieć szans z powodzeniem konkurować z kinem w tak specyficznej kategorii, jaką jest fantastyka. Gdy Gabriel Gietzky podjął się realizacji stworzenia teatralnej wersji "Opowieści z Narnii", nie miał zatem łatwego zadania. Jednak to, co na pierwszy rzut oka stanowi niemożliwy do pokonania problem, okazuje się ważną zaletą spektaklu. Baśniowe powieści mają nie tylko kształtować charakter młodego człowieka, lecz także pobudzać rozwój jego wyobraźni, a tam, gdzie wszystko ukazane jest wprost, jej pole zostaje znacznie ograniczone. Gabriel Gietzky nie próbuje maskować różnic między teatrem a kinem, nie tworzy efektownego widowiska przesyconego elementami audiowizualnymi, a scenografia - której ostateczny kształt to zasługa Marii Kanigowskiej - jest względnie oszczędna. Istotną rolę odgrywa natomiast światło, które dostosowywane jest do akcji spektaklu i nastroju kolejnych scen. W rezultacie całość zyskuje wyjątkowy klimat, zupełnie inny od tego, którego doświadczamy podczas oglądania ekranizacji książki, a wyobraźnia nieustannie pracuje.

Aktorzy, którzy wcielają się w postacie rodzeństwa Pevensie, w rolach dzieci radzą sobie bardzo dobrze, lecz uwagę przyciągają tutaj przede wszystkim Joanna Kasperek, czyli ambitna i bezwzględna Biała Czarownica, oraz Jacek Mąka, przemawiający głosem lwa Aslana.

Chociaż "Opowieści z Narnii" to przykład literatury dziecięcej, spektakl z pewnością przypadnie do gustu także wielu dorosłym, zwłaszcza miłośnikom fantastyki. W przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się w kolejnych tomach powieści C.S. Lewisa, nikt nie usłyszy tutaj, że na powrót do Narnii jest już za stary.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji