Artykuły

Dramat muzyczny Verdiego

Zdumiewająca twórczość muzyczna Verdiego sprawiło, że w wieku lat siedemdziesięciu czterech stworzył arcydzieło uważane przez wielu za największą operę włoską. Sukces "Otella" zadziwiał tym bardziej, że Verdi, po ogromnym powodzeniu "Aidy", zarzucił warsztat kompozytorski na okres szesnastu lat, wycofując się z czynnego życia muzycznego. A przecież już w czasie kiedy otrzymał zamówienie na napisanie "Aidy" powstała opinia, że Verdi się zestarzał i skończył jako kompozytor. Zaskakującym triumfem była "Aida" a jeszcze większym "Otello", dzieło nasycone pasją dramatyczna, przepojone inwencją harmoniczną wycieniowane w najdrobniejszych szczegółach. Doskonały dramat muzyczny kompozytora, zapewne pozostającego pod wpływem Wagnera, nie mniej zawierający piętno osobliwego stylu i oryginalności. Do sukcesu "Otella" przyczyniło się niemałe bardzo zręcznie opracowane libretto, w którym zachowane zostały zarówno specyficzny klimat, jak zasadnicza wymowa szekspirowskiego dramatu. Prawda odwiecznych ludzkich uczuć i konfliktów jest kanwą "Otella" Szekspira, na której konsekwentnie budował swoje dzieło Verdi, uwielbiający zresztą angielskiego poetę. Autor libretta, Arrigo Boito, był z pochodzenia Polakiem. Był bowiem synem polskiej hrabianki i włoskiego malarza, rodziców traktujących dość swobodnie życiowe problemy. Boito pamiętał zawsze o ojczyźnie swej matki, odwiedzając kilkakrotnie Polskę a także tłumacząc polskie poezje na włoski. "Otello" Verdiego szybka podbija sceny światowych teatrów operowych, wkrótce po włoskiej prapremierze wystawiał dzieło także warszawski Teatr Wielki.

Czołowe partie opery wykonywali wówczas śpiewacy włoscy a w całkowicie polskiej wersji językowej "Otello" został wystawiony przed pięćdziesięciu laty i obecna warszawska realizacja opery Verdiego dokumentuje tę właśnie rocznicę. Nowy dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego, Jan Krenz, zainaugurował premierą "Otella" swoją działalność. Pomysł wystawienia utworu, którego partia tytułowa wymaga wykonawcy o wyjątkowych walorach głosowych i aktorskich, a także znakomitej aktualnie formie, jako te Otello prawie przez całe cztery akty znajduje się na scenie, był kwestionowany w czasie pierwszych wypowiedzi dyrektora i chyba nie bez słuszności. Zapewne dyr. Krenz musiał sobie zdawać sprawę z aktualnych możliwości wykonawczych wśród naszych śpiewaków, ale być może mimo tego, pociągnęło go piękno muzyki Verdiego, zafascynowało mistrzostwo kompozytorskiego warsztatu. Powodów do decyzji Krenza mogło być zresztą wiele. Bardzo zdrowy objaw ambitnej rywalizacji artystycznej między naszymi teatrami muzycznymi, jaki dał się zauważyć od czasu działalności Bohdana Wodiczki w Operze Warszawskiej, zachowuje się do dzisiaj. Dyr. Satanowski odkrywa z zapomnienia dramaty muzyczne Wagnera.- Dyr. Krenz sięga po zapomniany u nas dramat muzyczny Verdiego. Sam temat "Otella" tez nie jest bez znaczenia. Oto tragedia małżeństwa mieszanego, oto problem rasowy wiążący się z rodowodem etnicznym ciemnoskórego bohatera. Wreszcie, jeśli nawet istnieją trudności z obsadą roli głównej wśród naszych śpiewaków, to możno będzie sprowadzać na gościnne występy artystów zagranicznych, co niewątpliwie uatrakcyjni żywot Teatru Wielkiego. W wypadku operowym takie praktyki są możliwe i bywają stosowane.

Roman Węgrzyn w roli Otella nie wypadł zresztą zdecydowanie niekorzystnie, wydaje sie nawet, że był te sukces jego możliwości wokalnych, zawarty w samym fakcie podołania tej ogromnie trudnej partii. Wyraźnie natomiast zawiódł pod względem aktorskim, co znowu mogą wytłumaczyć jego niezbyt odpowiednie do tej roli warunki aparycyjne. W obu tych względach górowała nad nim lepszym przygotowaniem Krystyna Jamroz jako Desdemona. Także rola Jagona obarcza wykonawcę dużą odpowiedzialnością w sensie wokalnym i aktorskim. Władysław Malczewski nie zdawał się być najbardziej odpowiednim typem charakterystycznym do tej partii. Lecz i w tym wypadku można pomyśleć o gościnnych występach artystów zagranicznych, Proponuje chociażby znakomitego odtwórcę roli Jagona z maleńkiego teatru operowego w Warnie, gdzie oglądałam "Otella" zeszłego lata.

Przedstawieniu nadał blasku scenograf, Andrzej Majewski, stwarzając piękne ma-jarskie obrazy, no których z przyjemnością spoczywało oko. Chociaż w jego koncepcji zdarzały się sytuacje dyskusyjne, które - być może - wynikły z pomysłów reżyserskich. Koncepcjo reżyserska pozostawała zresztą w ramach metody stosowanej zwykle przez Bardiniego: ruchliwe operowanie masami chóru i widoczny brak pomocy solistom w aktorskim opanowaniu postaci. Podkreślić należy również dobra przygotowanie wokalne chóru. Dyrygował sam Krenz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji