Artykuły

Zabrze. Premiera online w Teatrze Nowym

Zostając w domu z Teatrem Nowym w Zabrzu, nie będziesz się nudzić. Już w najbliższą niedzielę 26 kwietnia o godz.20.00 zapraszamy na premierę online spektaklu "Tutam" w reżyserii Krzysztofa Prusa.

Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj znowu razem, już nie Na Wspólnej, tylko na wirtualnej scenie...

I znowu rzecz będzie o miłości. Tylko po co oglądać w teatrze coś, co znamy z telewizji?

No, chyba że sztukę napisał Bogusław Schaeffer, bo jego komedie, choć wielokrotnie przenoszone na ekran, najbardziej śmieszą właśnie w teatrze. I tak jest w Tutamie. W małej kawiarni spotyka się przypadkiem dwoje ludzi. On, prawdopodobnie po jakichś miłosnych przejściach, ucieka przed uczuciami. Ona postanawia go zdobyć, on chowa się przed nią i przed sobą, przybierając różne pozy i maski; ona nie pozostaje w tyle, i tak kawiarnia zamienia się teatr. Ale każdy teatr oprócz sceny ma także kulisy, a kawiarnia zaplecze: tam rozgrywa się kolejny uczuciowy dramat. Kelner i kelnerka od dawna są razem, ale on wciąż chowa się przed nią i przed sobą, przybierając różne pozy i maski, ona też nie pozostaje w tyle, i tak kulisy zamieniają się w scenę, aż w końcu nie wiadomo, gdzie jest "tu" a gdzie "tam", gdzie kawiarnia, gdzie zaplecze, gdzie teatr, gdzie rzeczywistość, gdzie jawa, gdzie sen; tym bardziej, że kelnerka trochę się chyba podkochuje w kliencie, a kelner w klientce. I choć może z jednej strony trudno mu się dziwić, skoro klientka do złudzenia przypomina Renatę Dancewicz, to jednak z drugiej trochę dziwić się trzeba, bo przecież kelnerka do złudzenia przypomina klientkę: w końcu obie role gra ta sama aktorka. No cóż, takie są już kobiety, niezmienne w swej zmienności a może zmienne w niezmienności? Za to mężczyźni wszyscy tacy sami i nawet wyglądają podobnie: czy to kelner, czy klient, czy grający ich obu Zbigniew Stryj.

SPEKTAKL NAGRODZONY

NA XII OGÓLNOPOLSKIM FESTIWALU KOMEDII "TALIA" W TARNOWIE

Media o spektaklu:

Akcja rozgrywa się w kawiarni , oraz na jej zapleczu, gdzie w dziewiętnastu scenach pary występują we wszystkich możliwych konfiguracjach.

Dramat ukazuje z jednej strony drogę Jej i Jego jaką muszą przejść, aby stworzyć związek. Z drugiej zaś kelner i kelnerka są przykładem tego, jak taki związek można zniszczyć i jak można się w nim przez drugą osobę zagubić.

Nie bez znaczenie pozostają również muzyka i oświetlenie, idealnie wkomponowane w sztukę, stanowiące istotną jej część i jednocześnie wprowadzające widza w nastrój opowiadanej przez aktorów historii. Świetna gra aktorska Renaty Dancewicz i Zbigniewa Stryja dopełnia sukcesu sztuki.

Nic dziwnego więc, że oklaskom nie było końca - szkoda tylko, że nie można było poprosić o bis!

www.teraz-zabrze.pl

Prawda uderza widza, bo zarówno Tu, jak i Tam widzimy te same twarze. W podwójne role wcielili się Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj. We dwójkę harują za dwoje (dosłownie) na sukces sztuki. Przez półtora godziny bez przerwy trzymają widza nie tyle w napięciu prowadzącym do przekrwienia mózgu, lecz niezwykle umiejętnie nakłaniają do bezustannego biegu za wydarzeniami. Czasem rozbawiają, chwilami podrażnią albo intrygują gestem. Grają równie dobrze słowem, jak i mimiką, ruchem. Kameralnymi metodami potrafią wiele przekazać. Stryj przeobraża się diametralnie zamieniając elegancki szalik na ręcznik. "Mówisz jak świnia, zachowujesz się jak świnia i jesz jak świnia" mówi o nim - gdy jest kelnerem - Dancewicz, będąc cały czas miłą, pragnącą miłości kobietą, która jedynie na zapleczu pozwala sobie na bezpośrednie, dobitne nazwanie i ocenianie świata i uczuć takimi, jakie są.

Mały, dwuosobowy teatr jest wielki nie dzięki scenicznym fajerwerkom, lecz wyszukanemu teatralnemu "smakowi" całości oraz wspaniałemu wykonaniu każdego z jego elementów - od tekstu, przez reżyserię i grę aktorów.

GŁOS ZABRZA 28.02.2008

Zabrzańskie "Tutam" Bogusława Schaeffera w reżyserii Krzysztofa Prusa, to jedno z przedstawień, do których warto wracać, by kontemplować wytłumioną grę aktorów i wielowarstwową konstrukcję sztuki.

Pozornie "Tutam" w przewrotny sposób opowiada o miłości. Pokazuje ją z perspektywy ludzi, którzy dopiero zakochują się w sobie i ludzi, których sprowadziła na takie manowce, że rozwodzą się. Z. Stryj na przemian jest nieśmiałym pisarzem, niepewnym czy to co czuje to wielkie uczucie, czy tylko chwilowy zachwyt i kelnerem lekko cynicznym i trochę wulgarnym jak ludzie, którym w życiu nie udało się spełnić słusznych lub nie aspiracji.

R. Dancewicz, jako klientka, która wpada tu by poczytać przy kawie i szybko przejmuje inicjatywę. Jest pewna, że z mężczyzną siedzącym przy stoliku obok warto się związać. Jako kelnerka uświadamia sobie, że związała się nie z tym mężczyzną, jej próby ratowania ich związku na nic się zdadzą. Obie pary są dla siebie lustrami, to różne wersje tej samej historii. Jednak "Tutam" opowiada nie tylko o tym. Autor zastawił na widza pułapkę, w spektaklu są momenty, kiedy łamana jest teatralna iluzja. Melodramatyczne opowieści zyskują dzięki temu inny wymiar, zatracając teatralną granicę. Zupełnie jakby nie istniało "tu" widowni i sceniczne "tam".Wojciech Cydzik

NOWINY ZABRZAŃSKIE 06.03.2008

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji