Artykuły

Jacek Zienkiewicz - artysta dojrzały i "dzieckiem podszyty" zarazem

44 lata życia i już blisko 20 lat scenicznej aktywności to jeszcze nawet nie półmetek, ale wejściem w dojrzałość ten moment nazwać już można, chociaż Szanowny Jubilat rozstać się ze swoją młodością ani nie chce, ani nie potrafi. Dobrze, niech tak zostanie - artysta i dziecko to jedno - pisze Waldemar Matuszewski.

Debiut teatralny Jacka Zienkiewicza miał miejsce w musicalu "Jesus Christ Superstar" Andrew Lloyda Webber i Toma Rice w reż. Macieja Korwina na scenie Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Miłość i skłonność do teatru muzycznego, do tańca i piosenki pozostaną dominantą jego aktorskiego warsztatu na zawsze.

Na jeszcze dłużej pozostanie w nim pamięć pani profesor Joanny Bogackiej (1945-2012) - wybitnej aktorki związanej z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku - która wprowadzała studenta Jacka w tajniki zawodu aktorskiego. Aktor czuje potrzebę napisania obszernego wspomnienia o Prof. Joannie Bogackiej - tak wiele jej zawdzięcza, tak chętnie aktorka-pedagog dzieliła się swoim talentem, aby talent Jacka dostał skrzydeł, tak bardzo uczeń chce podziękować swojej Mistrzyni.

Od roku 2001 związany był z Lubuskim Teatrem w Zielonej Górze - w mieście swojego urodzenia i w mieście pierwszego teatralnego wtajemniczenia. Tu jako bardzo młody człowiek zachwycał się kreacjami aktorskimi: Zdzisława Grudnia, Jerzego Glapy, Tomasza Karasińskiego, Tatiany Kołodziejskiej, Krystyny Żylińskiej, Jerzego Lamenty, Iwony Kotzur, Janusza Młyńskiego. Na zawsze zapamiętał inscenizacje Lubuskiego - wśród nich "Hamleta" ze zjawiskowym Grzegorzem Emanuelem (premiera w czerwcu 1996 r., na którym był dziesięć razy, tuż przed rozpoczęciem studiów aktorskich).

Kiedy do Zielonej Góry ze szkół powrócił - już jako przygotowany do zawodu aktor, zaczął grać z tymi, których jeszcze kilka lat wcześniej mógł tylko podziwiać na scenie jako widz. Zespół zielonogórski pozostanie na zawsze w sercu Jacka pierwszą teatralną rodziną.

Lubuski zapraszał w tym czasie również gościnnych aktorów i realizatorów. Doszło do niezwykle ważnych dla kształtowania się młodego talentu aktorskiego spotkań - przy realizacji "Moralności pani Dulskiej" - z wybitną aktorką Anną Seniuk (w roli Dulskiej; Jacek grał jej "rozbrykanego" syna Zbyszka) oraz z reżyserem filmowym i teatralnym Tomaszem Zygadło. Obydwie te wielkie osobowości artystyczne stanęły - obok prof. Joanny Bogackiej - w szeregu artystycznych wzorców i zapatrzeń młodego aktora, z których Jacek wciąż czerpie energię i twórcze inspiracje.

Kiedy, po latach doskonalenia aktorskich szlifów (szczęśliwego, bo złożonego z wielu znaczących ról!) zielonogórskie gniazdo postanowił opuścić - był to skok na głęboką wodę. Jacek kończy wtedy polonistykę na UW, poślubia Karolinę, w sferze zawodowej decyduje się na status wolnego strzelca: gra gościnnie w kilku warszawskich teatrach, kreuje także szereg rólek i ról filmowych i serialowych (na stronie filmpolski.pl znajdziemy ich blisko 20!).

Z czasem przychodzą kolejno na świat dwaj synowie: Kornel i Antek (a później jeszcze - cudowny Franek). Czy to ze względu na trud i doświadczenia wychowawcze powstaje pomysł założenia Teatru Młodego Widza "Jumaja"? Jacek jest liderem grupy aktorów, z którymi współtworzy spektakle - razem piszą scenariusze, grają, zarabiają na życie. Jacek jest tu scenarzystą, reżyserem, scenografem, aktorem, menadżerem, a jak trzeba to czasem i montażystą - wśród wielości tych funkcji chyba nawet nie wie o tym, że jest dyrektorem tego teatru.

Jacek działa w zarządzie Związku Zawodowego Aktorów Polskich, a także w samorządzie warszawskiego osiedla, na którym mieszka wraz z rodziną. Jak on potrafi to wszystko pogodzić?

Piszący te słowa spotkał się z Jackiem Zienkiewiczem najpierw w studio Teatru Polskiego Radia (dyrektora Janusza Kukuły, w teatrze Radia Zachód - prezesa Tadeusza Krupy), następnie w Teatrze Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego (TNPP), którego Jacek jest aktorskim filarem od pierwszej premiery.

Monodram "Donna Kamelia" wg opowiadania Stanisława Kowalewskiego, który miał premierę w kwietniu 2016 r. - i wciąż pozostaje w repertuarze Teatru - to spektakl założycielski tego skromnego teatru i jego wizytówka. Jacek sprawdza się w "piętrowych" zadaniach aktorskich - potrafi grać postać a kiedy trzeba, stanąć obok niej w odautorskim (i reżyserskim) komentarzu, jak to miało miejsce w "Listach prababki" wg opowiadania Zygmunta Bartkiewicza (partnerując Danucie Nagórnej i Dominice Buczek). W "Romansie z pajacem" Stefana Kiedrzyńskiego w TNPP (obok Kingi Suchan i Michała Winiarskiego) Jacek "gra siebie": jest aktorem - Alfredem Morelskim, autorem i dyrektorem wędrownej trupy aktorskiej, tyle że sto lat temu.

Teatr Na Pustej Podłodze, tak jak wędrowna trupa Alfreda Morelskiego - i jak Teatr Młodego Widza "Jumaja" - bez stałej siedziby, jadąc do widza a nie czekając na niego u siebie, gra w trudnych warunkach; potrafi zbudować teatr (czasem ogromnym nakładem sił) od podstaw i wyczarować jego magię niejednokrotnie w zupełnie nie teatralnych warunkach.

Freelancer i Szanowny (choć wciąż młody) Jubilat takimi wyzwaniami nigdy nie gardzi, choć godzien jest najbardziej luksusowych scen instytucjonalnych i planów filmowych o najwyższym budżecie. Takich warunków pracy artyście Jackowi Zienkiewiczowi z okazji Jego urodzin życzymy - z prośbą, aby jednak o małych i trudnych wtedy scenach też nie zapominał!

W imieniu zespołu Teatru Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego - Waldemar Matuszewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji