Artykuły

Skąpiec

Dowiedziałam się z prasy, że niemieckojęzyczny spektakl "Wesela" Wyspiańskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy pokazany w sierpniu br. na festiwalu. w Salzburgu, był niewypałem. Okazało się, że bez znajomości polskiego tła historycznego, bez wiedzy o tym kim był Stańczyk, Zawisza Czarny, czy Wernyhora, odczytanie treści tego dramatu jest niemożliwe. Recenzenci pisali: "Patrzy się na to przedstawienie, jakby się. siedziało za grubą szybą za którą przewijają się piękne, obce obrazy, ludzie i wydarzenia. (...) Widz siedzi zdziwiony, ogląda - ale w końcu się przekonuje, że go to wcale nie obchodzi. (...)"Wesele" jest odbierane przez obcokrajowców jako stosunkowo nieznośny historyczny rupieć".

Nasz czwarty wieszcz pisał trudnym - nawet dla wielu polskich czytelników i widzów - poetyckim językiem dramaty historyczne i polityczne, jak np. "Wyzwolenie", które obcym odbiorcom muszą się wydać niezrozumiałym bełkotem. Nie mogłam natomiast pojąć oglądając w lipcu i sierpniu festiwal komedii Fredry w Teatrze TV, dlaczego twórczość tego naszego znakomitego sceno-pisarza nie weszła do krwiobiegu europejskiej, a nawet światowej kultury. W żadnej z jego sztuk nie ma nic, czego nie mógłby zrozumieć włoski, francuski czy niemiecki widz. Czym np. "Śluby panieńskie" albo ,,Mąż i żona" są gorsze od salonowych komedii Musseta? Ukazane przez Fredrę typy, charaktery, ludzkie przywary są uniwersalne. Akcja większości Fredrowskich komedii i fars mogłaby rozgrywać się - w efekcie nieskomplikowanych zabiegów adaptacyjnych - w każdym europejskim kraju. Poziomem literackim, pomysłowością intryg, dowcipem dialogu, hu morem sytuacyjnym twórczość Fredry nie ustępuje dorobkowi twórczemu innych europejskich klasyków komediopisarstwa. Wydaje się, że nie potrafiliśmy po prostu we właściwym czasie "sprzedać" autora "Zemsty" Europie, podobnie jak Witkacego, który będąc prekursorem teatru absurdu , został odkryty za granicą dopiero po tym, jak taki teatr wymyślili francuskojęzyczni awangardowi dramaturdzy. Jestem pewna, że gdyby Fredro żył na emigracji w Paryżu i pisał po francusku, byłby autorem znanym i granym w całym cywilizowanym świecie. My, mając tak świetnego komediopisarza, nie postaraliśmy się, aby powstały dobre obcojęzyczne przekłady jego sztuk. Jestem ciekawa, czy nasza telewizja podjęła jakiekolwiek próby sprzedania innym telewizjom swoich doskonałych realizacji Fredrowskich komedii, pokazanych w tegorocznym letnim przeglądzie. My kupujemy przecież obce spektakle, także klasyki, z cyklu ,,Teatr TV na Świecie". A może by tak spróbować wymiany przedstawień i zaproponować kontrahentom coś z Fredry?

Refleksje te nasunęły mi się w związku z drugą w nowym sezonie premierą poniedziałkowej sceny Teatru TV, którą był "Skąpiec" Moliera. Przy oglądaniu tego spektaklu w reżyserii Jana Bratkowskiego mimo woli nasuwały mi się skojarzenia i porównania z "Dożywociem" i jego przypominaną niedawno telewizyjną inscenizacją, będącą dziełem reżyserskim jednego z największych mistrzów sceny polskiej Jacka Woszczerowicza, który wystąpił także w roli głównego bohatera, starego lichwiarza Łatki. Choć Molier uznany został za geniusza komedii, porównanie, wypadło na korzyść "Dożywocia". Z dwóch przyczyn. Po pierwsze - Woszczerowicz zrobił lepszy spektakl niż Bratkowski. Po drugie - Łatka w interpretacji aktorskiej (i reżyserskiej) był wspaniałą kreacją, a Harpagon w wykonaniu Zbigniewa Zapasiewicza - karykaturą kreacji. Tak przeszarżowanej roli w życiu nie widziałam. Zapasiewiczowi do zohydzenia bohatera nie wystarczyła rażąca w telewizyjnym zbliżeniu przesadna charakteryzacja, z wielkim, sztucznym nochalem. Chcąc rzucić widzów na kolana swoją grą, wykrzywiał twarz w obrzydliwych grymasach, zapluwał się i ślinił, charczał, rzęził, chrypiał i wyczyniał różne łamańce ze swoim ciałem. To był już nie odrażający staruch, a potwór. Ta karykaturalna nadinterpretacja postaci Harpagona kłóciła się z realizmem wyglądu i gry pozostałych wykonawców. Zapasiewicz był z XVII-wiecznego teatru, reszta aktorów ze współczesnego. Myślę, że Molier przegrywa na naszych scenach z Fredrą dlatego, iż nikt u nas nie umie go dziś wystawiać ani grać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji