Artykuły

Kreacje - inne niż zwykle

Któż mógł przypuszczać, że pozbawienie tancerzy Polskiego Baletu Narodowego możliwości pracy w teatrze da niezwykłe efekty multimedialne, dopracowane, ciekawe i profesjonalnie zmontowane? - o "Kreacjach 12" online w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie pisze Katarzyna Gardzina.


Coroczne warsztaty choreograficzne „Kreacje" w Polskim Balecie Narodowym wrosły już na stałe w nasz pejzaż baletowy, a jednocześnie udowodniły, że są wspaniałym inkubatorem wszelakich talentów (nie tylko choreograficznych!), drzemiących w tancerzach warszawskiego zespołu. Kreatywnym młodym ludziom nie przeszkodziły ani pandemia, ani lock-down: 5 czerwca, gdy na scenie kameralnej Teatru Wielkiego - Opery Narodowej miały się odbyć pierwsze pokazy „Kreacji 12", otrzymaliśmy premierę internetową dziesięciu zrealizowanych przez nich choreografii. Można je oglądać na platformie VOD Opery Narodowej do 19 czerwca.


Tancerze zaprosili do współpracy przyjaciół i znajomych z rozmaitych branż. Powstały dzieła na wskroś multimedialne, w większości bardzo ciekawie i profesjonalnie zmontowane. Można nawet powiedzieć, że w niektórych to montaż i sposób sfilmowania stanowił o jakości finału. W tym oczywiście także zasługa samych choreografów, którzy musieli przecież zasugerować operatorom i montażystom, jak ich balet ma ostatecznie wyglądać na ekranie. Niektóre prezentacje także pod względem filmowym zostały przygotowane samodzielnie przez choreografów tancerzy, będących w większości również wykonawcami swoich wizji. Jedni wybierali gotowe utwory z arsenału klasyki lub muzyki popularnej, inni pokusili się o kompozycje zamówione specjalnie.


Powstał przekrój niezwykle interesujących etiud. Widać, że tancerze Polskiego Baletu Narodowego wiedzą, co się dzieje nie tylko w światowej choreografii. Jednocześnie ci, których prace mieliśmy okazję już podziwiać podczas poprzednich „Kreacji", w większości zachowali swój charakterystyczny rys, ale tym razem przełożyli go nie tylko na sam ruch, lecz także na sposób filmowania i składania filmowego obrazu w taneczną całość. Ogromne znaczenie miały również różnorodne przestrzenie, które autorzy choreografii wybrali - od zamkniętych, jak mieszkanie czy bar, przez liczne plenery, aż po pustkę rodzimej sceny. Wymóg dystansu społecznego oraz prezentacja online miały zbawienny wpływ na efekty: żaden z przedstawionych utworów nie był za długi ani „przegadany" i we wszystkich, nawet tych mówiących o zamknięciu i chęci wydostania się, czy to fizycznego, czy mentalnego, było czuć przestrzeń i swobodę - ze względu na wykonanie jedynie przez solistów lub duety oraz potrzebę pokazania ruchu w szerokim kadrze. Inna sprawa, że niektórzy twórcy po mistrzowsku operowali zbliżeniem i detalem (sześcian u Adama Myślińskiego w Recto-Verso, sznury i włosy w Kądzieli Anny Hop, fragmenty ciała w Środowisku naturalnym Joanny Drabik i Tailored reality Dana Ozeri).


Stało się tak, gdyż taniec czy ruch były tylko jednym z wielu i czasem wcale nie najważniejszym elementem tych etiud. Najbardziej taneczne, w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, były duety: Instalove Olgi i Vladimira Yaroshenko, Under the pink light Rosy Pierro i Rinalda Venutiego oraz Lato Antonia Lanzo. Pierwszy w uroczo zabawny sposób komentował szaleństwo robienia selfie, drugi był poetycką impresją na tle przyrody, a trzeci - miłosnym duetem w plenerze. Z kolei najbardziej dojrzałe i wieloznaczne, również dzięki formie filmowej, okazały się wspomniana Tailored reality Dana Ozeri i Unbound Raphaela Spykera. W obu choreografiach twórcy mówią o potrzebie wyjścia, wolności, oddechu, rozpostarcia skrzydeł i choć część tych miniatur jest filmowana w plenerach, czuje się, że jest tak tylko chwilowo, że pozostaje to raczej marzeniem, tęsknotą niż rzeczywistością. Z kolei Escape Room Bartosza Zyska, Unfolding matter Gianniego Melfi i Środowisko naturalne Joanny Drabik rozgrywają się w teatrze, ale jedynie Escape room mówi o zaplątaniu i odcięciu. Trudno nie wspomnieć, że w nostalgicznym, czystym i subtelnym choreograficznie Unfolding matter podziwiamy genialnie tańczącą (i pięknie sfilmowaną przez Tomasza Fabiańskiego, także tancerza PBN) Yukę Ebiharę. Zaskoczyła Anna Hop, znana z żartobliwych baletów, prezentując plenerowy film ruchowy. Jej Kądziel to impresja muzyczno-plastyczno-taneczna, skupiająca się na połączeniu dwóch osób nićmi owej kądzieli i muzyki, a wszystko... w polu rzepaku. Koniecznie też trzeba podkreślić oryginalność rozbudowanej etiudy Raphaela Spykera, nakręconej w wielu różnych przestrzeniach i z wykorzystaniem różnorodnych efektów multimedialnych. Brawurowe!


Któż mógł przypuszczać, że pozbawienie tancerzy Polskiego Baletu Narodowego możliwości tradycyjnej pracy w teatrze da tak niezwykłe rezultaty? Głównym celem warsztatów choreograficznych jest umożliwienie członkom zespołu spróbowania swoich sił w różnych aktywnościach poza-tanecznych. Te „Kreacje" wyłoniły także kilka talentów filmowych.  


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji