Artykuły

Warlikowski bohaterem "The New York Times"

Krzysztof Warlikowski otworzy tegoroczną, setną edycję słynnego festiwalu w Salzburgu. Pokaże swoją nową inscenizację operową - "Elektrę" Richarda Straussa. Ta zapowiedź okazała się tak gorąca, że "The New York Times" przysłał do Salzburga swojego korespondenta, żeby zrobił wywiad z polskim reżyserem.


Reżyser Krzysztof Warlikowski debiutował w Salzburgu dwa lata temu inscenizacją opery „Bachantki” Hansa Wernera Henzego. Słynny festiwal otwierało wtedy znakomite wykonanie „Pasji wg św. Łukasza” Krzysztofa Pendereckiego pod dyrekcją Kenta Nagano. W tym roku setną edycję festiwalu 1 sierpnia otworzy Warlikowski swoją nową inscenizacją - "Elektrą" Richarda Straussa.


Warlikowski bohaterem "The New York Times"


Pisze o tym „The New York Times”, zapowiadając festiwal i jednocześnie premierę „Elektry” w Salzburgu. Słynny dziennik opublikował rozbudowaną sylwetkę polskiego reżysera opatrzoną świetnym zdjęciem portretowym artysty na tle wież katedry salzburskiej.


„Warlikowski nadaje antycznym mitom współczesnego wymiaru. Jego produkcje są niezwykle wymagające intelektualnie [celebral], a jednocześnie seksowne, ale też z odwagą podejmujące temat tożsamości seksualnej” - pisze w tym artykule Matthew Anderson, któremu reżyser udzielił wywiadu w Salzburgu, w przerwie prób do „Elektry”.


Autor, podkreślając zainteresowanie Warlikowskiego tragedią antyczną, pisze o jego wcześniejszych doświadczeniach w tym zakresie, m.in. o „Elektrze” Sofoklesa w Teatrze Dramatycznym w Warszawie i „Bachantkach” Eurypidesa w warszawskich Rozmaitościach. Warto dodać, że opera Straussa to adaptacja - jej libretto Hofmannsthal oparł na własnym niemieckojęzycznym dramacie „Elektra” na motywach z tragedii Sofoklesa.


Warlikowski: "Mój homoseksualizm staje się coraz mniej istotny w moim życiu"


Anderson pyta polskiego reżysera o homoseksualną orientację, która znajduje odzwierciedlenie w jego przedstawieniach. Pisze, że Warlikowski otwarcie wypowiada się na ten temat w zagranicznych mediach, natomiast unika tego tematu, udzielając wywiadów polskim dziennikarzom, którzy zwykle wolą o to nie pytać [„he avoids the subject when speaking with Polish journalists, who often prefer not to ask”].


„Tak, jestem gejem, ale przede wszystkim człowiekiem. Myślę, że mój homoseksualizm staje się coraz mniej istotny w moim życiu" - mówi na łamach „The New York Times” 58-letni reżyser.


Amerykański dziennikarz wspomina przy okazji o związku łączącym Warlikowskiego i jego żonę, scenografkę Małgorzatę Szczęśniak, z choreografem Claude'em Bardouilem, który również pracuje przy „Elektrze”. Wspomina o rodzinnym mieście polskiego twórcy, Szczecinie, i o formujących studiach w krakowskiej PWST pod kierunkiem Krystiana Lupy. Przypomina też paryskie inscenizacje teatralne Warlikowskiego: "Tramwaj" ("Un Tramway") i „Phaedra(s)”, w których w Teatrze Odeon grała Isabelle Huppert.


Warlikowski i opery


Krzysztof Warlikowski, uznany reżyser teatralny, dyrektor artystyczny Nowego Teatru w Warszawie, ma za sobą długą drogę też jako reżyser operowy. Swoją pierwszą operę zrealizował w 2000 roku w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, wystawił „Don Carlosa” Giuseppe Verdiego, później „Ignoranta i szaleńca” Pawła Mykietyna, „Ubu Rexa” Krzysztofa Pendereckiego i wreszcie - w 2005 roku - „Wozzecka” Albana Berga. Inscenizacja szokowała swoją nowoczesną estetyką, do której polski świat operowy nie był przyzwyczajony.


Właśnie to przedstawienie otworzyło Warlikowskiemu drogę na najlepsze europejskie sceny. „Wozzeckiem” zainteresował się Gerard Mortier, kierujący wówczas Opera National de Paris. Warlikowski debiutował tam w 2006 roku inscenizacją „Ifigenii na Taurydzie” Christopha Willibalda Glucka (Palais Garnier).


Dziennik "Le Monde" napisał wówczas: "'Ifigenia' Krzysztofa Warlikowskiego debiutującego w l'Opera de Paris to niewątpliwie jeden z najważniejszych spektakli tego sezonu. Wszystko jest w nim oczywiste, ważkie, przejrzyste. Światło, dekoracje i kostiumy tworzą zadziwiającą przestrzeń pełną poezji i mocy. (...) Gdy idzie o tragedię, Warlikowski jest ekspertem. Ten epigon tragików greckich i rzymskich bliski jest Szekspirowi".


Od lat reżyseruje opery, zwykle po dwa przedstawienia w roku, na najlepszych scenach europejskich: w Paryżu, gdzie reżyserował m.in. „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego, Awinionie, Madrycie, Brukseli, Monachium, Londynie, a teraz również w Salzburgu. Za każdym razem dzieli publiczność na oddanych wielbicieli i przeciwników, radykalnie manifestujących swój sprzeciw wobec jego wizji artystycznych.


Dzięki Warlikowskiemu Polska nie może być postrzegana wyłącznie jako kraj homofobów i zacofanych umysłowo bigotów. W „Eugeniuszu Onieginie” Piotra Czajkowskiego w Bayreische Staatsoper w Monachium połączył związkiem miłosnym Oniegina i Leńskiego, kierując się homoseksualnym życiorysem kompozytora. 


Właśnie tak daleko idące ingerencje w tekst utworu budzą w niektórych operomaniakach sprzeciw wobec sztuki Warlikowskiego - i nie chodzi tutaj o sprawy obyczajowe, ale też o postulat zachowania integralności dzieła muzycznego, jakim jest opera.


„Polski reżyser wpadł w pułapkę filmowego obrazka. Jako dziecko współczesności Warlikowski ma nad wyraz rozwinięty wzrok i nieco przytępiony słuch, nie spostrzega zatem, że w konkurencji z filmem muzyka staje się czymś w rodzaju ilustracji dźwiękowej” - pisał Piotr Kamiński po premierze „Sprawy Makropulos” Leosza Janaczka.


Warlikowski zmienia sens i znaczenia zawarte w partyturze, nakładając na nie własne, posługuje się enigmatycznymi, hermetycznymi znakami teatralnymi, wywołującymi w widzu poczucie absurdu (w „Wozzecku” to były np. Myszka Miki), choć nie jest tutaj wyjątkiem, jeśli weźmie się Clausa Gutha, Calixto Bieito, Roberta Lepage’a, a wcześniej Petera Sellarsa, Willy’ego Deckera czy Laurenta Pelly’ego. 


A jednak z czasem zyskuje coraz większe uznanie - w ubiegłym roku otrzymał w Londynie prestiżową International Opera Award za swoją inscenizację „Z domu umarłych” Janaczka.


"Elektra" w Dramatycznym, czyli rok 1997


Pozwolę sobie na osobisty wtręt - pierwszym spektaklem w jego reżyserii, jaki obejrzałam, była „Elektra” Sofoklesa w Teatrze Dramatycznym m. st. Warszawy. W sumie obejrzałam ją pięć razy.


Do dziś pamiętam transową, graną na żywo na scenie muzykę Pawła Mykietyna, lament Elektry granej przez Danutę Stenkę i wspaniałą Jadwigę Jankowską-Cieślak w czerwonej sukni morderczyni Klitemnestry, wbijającej miecz w wannę, w której leżały zwłoki jej męża. Warlikowski złamał zasadę antycznej dramaturgii, zakładającą, że nie pokazuje się zabójstwa publiczności, dowiaduje się ona o tym z relacji chóru lub protagonistów. Ale jego spektakl miał w sobie tyle napięcia, grozy i powagi, że miałam poczucie brania udziału w czymś ponadczasowym, wręcz rytualnym.


Po premierze na łamach miesięcznika „Teatr” rozgorzała dyskusja przeciwników i zwolenników spektaklu. Z Warlikowskim widać tak zawsze, że nie pozostawia obojętnym nikogo. 


Salzburger Festspiele (1-30 sierpnia) jest w tym roku skrócony o połowę z powodu pandemii koronawirusa, a w przypadku premier operowych zredukowany z ponad 10 do zaledwie dwóch. Ekspresjonistyczną operę Richarda Straussa „Elektra” z librettem Hugona von Hofmannsthala w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego i ze scenografią Małgorzaty Szczęśniak widzowie Salzburger Festspiele obejrzą na scenie Felsenreitschule (dawna szkoła jazdy konnej).


W tytułowej, wymagającej niezwykle silnego głosu i scenicznej osobowości roli wystąpi litewska sopranistka Ausrine Stundyte, dyrygować będzie Franz Welser-Moest. Odbędzie się sześć przedstawień.


To nie jedyny akcent polski w Salzburgu. Piotr Beczała wystąpi na festiwalu 14 sierpnia, biorąc udział w wykonaniu "Pieśni o Ziemi" Gustava Mahlera z ORF Radiosymphonieorchester Wien pod dyrekcją Kenta Nagano. Natomiast 18 sierpnia odbędzie się recital pieśni Ludwiga van Beethovena, w którym barytonowi Matthiasowi Goernemubędzie partnerował polsko-kanadyjski pianista Jan Lisiecki.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji