Artykuły

Szkice o miłości i nienawiści

Co się dzieje, gdy bliscy sobie ludzie tracą wspólny cel? Odpowiedzi na to pytanie udziela świetne widowisko według dramatu Krzysztofa Bizio, którego prapremiera odbyła się w Teatrze Dramatycznym w Elblągu.

Dramaturg Krzysztof Bizio konsekwentnie portretuje ludzi na życiowym zakręcie, pokiereszowanych przez los, szarpiących się, którzy nie znajdują oparcia w żadnej wierze ani ideologii. Wytrąceni z wypracowanego przez siebie torów nie potrafią się odnaleźć, nie widzą nowego celu, do którego mogliby dążyć. Podobnie jest w "Celebracjach".

Widowisko w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego nie jest dramatem w klasycznym tego słowa znaczeniu - to raczej pięć szkiców o stosunkach pomiędzy ludźmi, pięć krótkich scenek o miłości i nienawiści. Bohaterem każdej z nich jest Chłopak i Dziewczyna - albo małżeństwo, albo brat i siostra. Zamknięci w ascetycznej, sterylnie białej przestrzeni (przypominającej nieco scenografię filmu "Cube") nie mogą od siebie uciec. Musi dojść do konfrontacji. Obserwujemy, jak łatwo miłość może zostać przesłonięta przez szczerą nienawiść, jak prosto stracić - razem ze wspólnym celem - kontakt z bliską osobą.

Elbląski spektakl budzi prawdziwe emocje, prezentuje wiarygodny obraz ludzkiej frustracji i okrucieństwa. Doskonale z trudnymi rolami radzą sobie młodzi aktorzy Marta Masłowska i Tomasz Muszyński, w ich grze nie widać ani przez moment zawahania czy fałszu. Tylko ostatnia z pięciu scen, odmienna od pozostałych, utrzymana w komediowym nastroju, rozbija wydźwięk całości spektaklu, pacyfikuje bardzo mocny i poruszający tekst. Wydaje się też, że reżyser niepotrzebnie kazał grać aktorom przez całe widowisko "na pełnym gazie"; dużo jest w "Celebracjach" krzyku, histerii i szarpaniny. Przydałaby się w tych scenkach chwila zatrzymania, wyciszenia emocji, parę dialogów wygłoszonych szeptem.

Teatr Dramatyczny w Elblągu przyzwyczaił swoich widzów do dość konserwatywnego i "bezpiecznego" repertuaru. "Celebracje" są pierwszym polskim współczesnym tekstem i pierwszą prapremierą na tej scenie od paru lat. Bardzo dobre widowisko Wyszomirskiego pokazuje, że opłaca się czasem zaryzykować i postawić na młodych. Elbląskie "Celebracje" dowodzą, że uznane sceny w dużych miastach nie mają monopolu na ciekawy i poruszający teatr.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji