Artykuły

Kraj. Zaduszkowy newsletter kulturalny

"Zaduszki" w Zaduszki, "Zardoz" jako pożegnanie Seana Connery'ego, Lady Pank śpiewa o Ameryce, a Jerzy Antczak pisze o ludziach, których ukochał. Co na początku pierwszego listopadowego tygodnia oglądamy, czego słuchamy i co czytamy - pisze Jacek Szczerba w Gazecie Wyborczej.


Co oglądać w Zaduszki? Najlepiej „Zaduszki” (1961) Tadeusza Konwickiego - w PRL-u TVP emitowała je tego dnia. Ostatnio już tego nie robi, i szkoda.


To rzecz o Wali (Ewa Krzyżewska) i Michale (Edmund Fetting). Tulą się do siebie w prowincjonalnym hoteliku, choć każde rozpamiętuje wojenne miłości: ona, komunistka – Satyra (Andrzej May), chłopca z Narodowych Sił Zbrojnych, on – dziewczyny z partyzantki: porucznika Listka (Elżbieta Czyżewska) i sanitariuszkę Katarzynę (Beata Tyszkiewicz). W hoteliku gnieździ się też cudem ocalały z Holocaustu Żyd – Goldapfel (Włodzimierz Boruński)…


Odrestaurowane cyfrowo wersja „Zaduszek” ostatecznie przekonała mnie, że Fetting wygląda w nich dokładnie jak… młody Konwicki. Dziś szczególne wrażenie robią obrazki z małomiasteczkowego życia, błoto przy przystanku autobusowym.


Pozostaję przy detalach z codziennego życia, bo 2 listopada urodziny obchodziłby francuski malarz rodzajowy Jean Chardin (1699-1779).


Jego styl najlepiej oddaje tytuł obrazu „Dziewczyna obierająca rzepę” (1739) albo „Bańki mydlane” (1734). Od martwych natur też nie stronił. Był synem wytwórcy bilardów. W zdobyciu względów króla Ludwika XV - pomógł mu Marigny, brat monarszej faworyty pani de Pompadour. Poza stałym dopływem gotówki król zapewnił malarzowi mieszkanie w Luwrze, składające się z czterech pokoi, kuchni, jadalni, korytarza, piwnicy i schowka pod schodami. Wyliczam tak szczegółowo, bo płótna Chardina to najczęściej wnętrza, rzadko z widocznymi oknami. A oto okazja do kontemplacji 174 jego prac, kilka z nich zna każdy, choćby nawet nie był koneserem malarstwa i nie czytał poświęconych Chardinowi tekstów braci de Goncourt, Marcela Prousta czy André Malraux.


W Halloween we śnie zmarł na Bahamach 90-letni Sean Connery.


Chcę go teraz pożegnać filmem mniej ogranym, w którym jawi się jednak w całej swej męskiej okazałości – futurystycznym „Zardozem” (1974) Johna Boormana. Connery zastąpił w nim chorego Burta Reynoldsa.


Jest tu, w roku 2293, w świecie po apokalipsie, Zedem, jednym z Eksterminatorów pilnujących śmiertelnych Brutali, którzy zapewniają wyżywienie dla znudzonych i zepsutych Wiecznych, żyjących w krainie zwanej Vortexem. Zed przedostaje się do Vortexu, gdzie ma romans z jedną z Wiecznych, początkowo mu niechętną Consuellą (Charlotte Rampling)…


Powracamy w krąg malarstwa


Ale gdyby ktoś zapragnął wybrać się do kina, bardzo obecnie spragnionego widzów, polecam wyświetlany od piątku „Obraz pożądania” (2019) Giuseppe Capotondi’ego, ekranizację powieści Charlesa Willeforda „Herezja oranżu palonego” (1971, wydanie polskie 2004).


Za jego sprawą powracamy w krąg malarstwa. Oto krytyk sztuki James Figueras (Claes Bang), który głosi, że to krytycy narzucają publiczności, co uznać za arcydzieło i jak je interpretować, uwodzi Berenice Hollis (Elizabeth Debicki), jedną ze słuchaczek swego włoskiego wykładu. Oboje zaczepia słynny kolekcjoner Joseph Cassidy (Mick Jagger), zapraszając do swej rezydencji nad jeziorem Como. Wabikiem jest możliwość spotkania z ukrywającym się tam i stroniącym od świata wielkim malarzem Jerome’em Debneyem (Donald Sutherland).


Figueras mógłby zrobić z Debneyem wywiad, może nawet opisać nieznane nikomu jego nowe prace. Dla takiej szansy krytyk gotów jest na… No właśnie, na co?


Zwrócę tu uwagę tylko na jeden aspekt „Obrazu pożądania”. To wspólne dzieło ludzi wysokich: Debicki ma 190 cm wzrostu, Sutherland 192, zaś Bang 194. Jagger - 178 cm - jawi się przy nich jako kurdupel.


Moja propozycja teatralna: we wtorek o 19.30 stołeczny Och-Teatr (Grójecka 65) ponownie zabierze nas do normalnego życia, niczym Konwicki i Chardin, lecz tym razem pojmowanego na komediowo. To „Oszuści” (1977) Michaela Jacobsa w reżyserii Jana Englerta.


Tu młodzi Michelle (Michalina Łabacz) i Allen (Filip Pławiak) po 18 miesiącach przechodzą kryzys ich związku. Michelle sądzi, że powinni się pobrać, Allen ma wątpliwości. Po radę udają się do swoich rodziców. Nie wiedzą, że jej ojciec Howard (Piotr Grabowski) od sześciu miesięcy romansuje z jego matką Moniką (Beata Ścibakówna), a jej matka Grace (Gabriela Muskała) właśnie przespała się z jego ojcem Samem (Zbigniew Zamachowski). Do demaskatorskiego wybuchu dojdzie podczas rodzinnej kolacji…


Wszystkie anonse koncertowe zaczynają się dziś od słów „zmiana daty”. Tym bardziej więc cieszy fakt, iż zespół Lady Pank wydał nowego singla - „Ameryka”. To zapowiedź płyty, która ukaże się wiosną 2021 r. w związku z obchodami 40-lecia istnienia grupy.


Wokalista Janusz Panasewicz ma w tej piosence chwilę oddechu, to gitarzysta Jan Borysewicz śpiewa, tak jak to bywało na początku istnienia Lady Pank: „Ameryka jest w ogniu, cała dziś płonie, będę szukał wolności, nawet po drugiej stronie”.


Czytam Antczaka, a za oknem....


Właśnie w Ameryce powstała książka, którą teraz czytam - „Jak ja ich kochałem” Jerzego Antczaka (wydawnictwo Axis Mundi). Antczak, reżyser nominowanych do Oscara „Nocy i dni” (1975), lata istnienia Lady Pank przeżył w Kalifornii jako wykładowca akademicki. 25 grudnia skończy lat 91. Swoją karierę - m.in. głównego reżysera Teatru TVP (1963-75) i autora znakomitego „Epilogu norymberskiego” (1970) - opisał już w tomie „Noce i dnie mojego życia” (2009).


W „Jak ja ich kochałem” z emfazą przywołuje postaci, które wpłynęły nań prywatnie i zawodowo, począwszy od rodziców (tatuś wojskowy, podczas wojny w AK), ponętnej Ukrainki Józi, która wywołała u niego pierwsze erekcje, i zapijaczonego Józefa Węgrzyna, który genialnie uczył go w łódzkiej Szkole Aktorskiej deklamacji romantycznych monologów. Dzieło liczy stron ponad 700, ja ledwie przekroczyłem 200, jednak wiem, że dokończę lekturę z niekłamaną przyjemnością.


Czytam Antczaka, gdy zza okien wciąż docierają wieści o manifestujących kobietach. Na ich wściekłość mogę jedynie odpowiedzieć filmem, który ma w swej ofercie Netflix - „Największe wydarzenie od czasu, kiedy człowiek stanął na Księżycu” (1972) Jacques'a Demy’ego.


Marco (Marcello Mastroianni) i Irène (Catherine Deneuve) są w nim mieszczańskim małżeństwem. On prowadzi szkołę nauki jazdy, ona salon fryzjerski. Mają syna. I nagle szok: Marco… zachodzi w ciążę. Pytanie brzmi: czy Mastroianni i Demy (zdeklarowany żonaty homoseksualista) dołączyliby do polskich kobiecych protestów?


Dziś i jutro także


Spotkanie z Filipem Springerem o sile lokalnych historii. Czym zachwycają, czym mogą przyciągać? Co możemy uczynić, by nie zanikały? Spotkanie odbędzie się w ramach II Mazowieckiego Forum Turystyki Kulturowej. Poniedziałek, początek o godz. 20. Spotkanie poprowadzi Piotr Hummel - przewodnik miejski, historyk.


Marzyciele i poszukiwacze - wykład online fundacji Art Transfer. Bohaterem będzie Paul Cézanne, prowadzenie: Magdalena Kąkolewska. Poniedziałek, godz. 19. Bilety 27 zł.


Życie po końcu świata. Grupa czytelnicza – Nadzieja radykalna. Spotkania mają formę warsztatów z tekstami, w czasie których analizowane są przyczyny, skutki i przebieg planetarnej zmiany w kontekście działań artystycznych, dźwięku, geopolityki, myśli ekologicznej, etyki, estetyki, filozofii, ekonomii oraz propozycji możliwych działań. Osoby zainteresowane dostępem do tekstu na spotkanie (wybrane fragmenty książki "Nadzieja radykalna") prosimy o kontakt pod adresami e-mail jakub.depczynski@do.artmuseum.pl lub bogna.stefanska@do.artmuseum.pl. Wtorek, początek o godz. 18.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji