Artykuły

Ten kochany Brel

Choć od śmierci Jacquesa Brela (1929-1978), pieśniarza, kompozytora, poety, aktora filmowego i reżysera minęło prawie trzydzieści lat, jego dorobek, zwłaszcza piosenkarski, wciąż żyje i ma mnóstwo wielbicieli na całym świecie. Na przykład Roberta Kudelskiego, który przypomniał jego piosenki podczas poniedziałkowego koncertu w Scenie Na Piętrze - pisze Andrzej Chylewski w Głosie Wielkopolskim.

Choć z nacji był Belgiem i to jego krajanie zajmowali wyraźne miejsce w jego percepcji świata i nonkonformizmie (z Flamańdów kpił w takich utworach jak "Les Flamandes", "Bruxelles") Brel zaliczany jest do panteonu piosenki francuskiej. Powyższe konstatacje uwidoczniły się w koncercie piosenek Jacquesa Brela w poniedziałkowy wieczór. Dodajmy, pierwszym z trzech z cyklu "Perły Piosenki Francuskiej" - czekają nas jeszcze występy pod hasłami "Aznavour" i "Hymny miłości według Edith Piaf". Cykl zorganizowany został pod patronatem honorowego konsula Francji w Poznaniu i w wypełnionej po brzegi sali sceny można było dostrzec postaci z pierwszych stron nie tylko regionalnej prasy, różnorodnych dziedzin kultury i sztuki, a także rozmaitych opcji politycznych.

Bohaterami mającego już kilka lat życia spektaklu byli: młody aktor (Romeo u Adama Hanuszkiewicza) Robert Kudelski oraz popularny ("Śpiewające fortepiany") "pianista i kompozytor Janusz Tylman. Kudelski na szczęście nie ulega pokusie naśladownictwa swego wielkiego poprzednika i ulubieńca. Mając świadomość ograniczeń swego niewielkiego głosu, idzie jednak - jak i Brel - drogą melodeklamacji tekstów. Tekstów dodajmy wspaniałych, co uwypuklają wręcz genialne przekłady na język polski Wojciecha Młynarskiego. To one umożliwiają Kudelskiemu szybkie nawiązanie kontaktu z publicznością i wykorzystanie warstwy aktorskiej piosenek. Zapamiętałem zwłaszcza jedną, dogłębnie wstrząsającą "Ci panowie tam". Choć niektórym interpretacjom przydałoby się nieco zróżnicowania wyrazu, to przecież trudno nie zauważyć kilku udanych prób nowego (wobec choćby Michała Bajora czy Justyny Szafran) polskiego odczytania takich hitów jak "Nie opuszczaj mnie", czy "Jef".

Na zdjęciu: Robert Kudelski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji