Artykuły

Mozart bronił się muzyką

"Rendez-vous z Mozartem. Gala 50." w reż. Mirosława Kosińskiego w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

"Rendez-vous z Mozartem'" okazało się mało twórczym scenicznym montażem fragmentów z jego słynnych dzieł, przeplatanych ledwie scenkami z jego życia.

Opowieść o życiu Mozarta sprowadzona została do serii kilku krótkich scenek. Postać kompozytora uproszczono do prostackiego rozpustnika, którego udziałem w życiu jest niedocenianie przez otoczenie i brak pieniędzy. Zrobiono na scenie Mozarta małym i płaskim.

Przyjmijmy jednak, że "Rendez-vous z Mozartem" miało być przede wszystkim hołdem złożonym muzyce Mozarta. W końcu jego nazwisko jest synonimem muzycznego geniuszu. A w spektakl wpleciono arie, duety, ansamble z: "Uprowadzenia z seraju", "Cosi fan tutte", "Don Giovanniego" i "Wesela Figara", niektóre wyjątkowej piękności, należące do najsłynniejszych dzieł gatunku.

Ale śpiewać Mozarta to zdawać bezlitosny test na muzykalność. Jego pozornie nieskomplikowana muzyka bezlitośnie obnaża wszystkie niedoskonałości wykonawcy. Największymi atutami wokalnymi "Rendez-vous..." były arie sopranowe śpiewane przez Barbarę Żarnowiecką, Joannę Tylkowską i Lucynę Boguszewską, którym godnie partnerował bas Janusz Lewandowski i tenor Piotr Zgorzelski.

Najprzykrzej słuchało się "Don Giovanniego" Mirosława Kosińskiego, który najwyraźniej bezkrytyczny wobec swoich walorów głosowych obsadził siebie w roli tytułowej. Na taki śpiew nie powinna sobie pozwalać profesjonalna scena, bo to ten przymiotnik podważa.

Wszystko to w scenografii wyeksploatowanej już w innych inscenizacjach Opery. Z mewo-kaczkami przeciąganymi na sznurku nad głowami artystów to w jedną, to w drugą stronę (raz lecą ogonami do przodu), ale to przecież można uzasadnić tym, że Mozart wesołkiem był.

Muzyka Mozarta, tegorocznego jubilata (rocznica jego 250. urodzin minęła w styczniu), zabrzmiała Operze na Zamku z okazji jeszcze innego jubileuszu - rozpoczęcia 50. sezonu artystycznego.

***

"Rendez-vous z Mozartem" było też okazją dla marszałka, by pochwalić się stypendiami (po 9 tys. zł.) ufundowanymi trójce młodych szczecińskich artystów: saksofonistce Annie Zaradny ("Musica Genera"), rzeźbiarce Monice Szpaner i reżyserowi Piotrowi Ratajczakowi (Teatr Współczesny).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji