Artykuły

Kraków. Poszukiwane pamiątki po Teatrze Kolejarza

Wyjątkowe w tym miejscu było wszystko - aktorzy, widownia, atmosfera i repertuar. Nie istnieje od wielu lat. Pamiątki i wspomnienia po nim chce zebrać Marek Zabiegaj, czeka na nie Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. To miejsce to amatorski Teatr Kolejarza, który przez 50 lat działał przy ul. Bocheńskiej na Kazimierzu.

O wyjątkowości teatru Zabiegaj (aktor "Kolejarza", dziennikarz i teatrolog) może mówić długo: amatorski, ale mający struktury instytucji; grali w nim zwykli ludzie, widownia też nie była rasową publicznością teatralną. Zarówno aktorzy, jak i widownia byli często sąsiadami. Mieszkali na jednej ulicy.

- Żaden krakowski teatr nie miał takiej atmosfery, takich wnętrz. Żaden nie grał tak cudownych sztuk, które dawały ludziom radość - wspomina Zabiegaj. - Teatr Kolejarza łączył ludzi, był ich wspólnym skarbem. Niby amatorski, bo przecież aktorzy nie kończyli uczelni artystycznych, a jednak profesjonalny: z zarządem, administracją, własnym sprzętem, wspaniałymi garderobami.

"Prawdziwy, dobry teatr"

"Kolejarz" powstał w 1945 r. Wystawiał sztuki w pomieszczeniach przy ul. Bocheńskiej. Repertuar był szeroki, ale grano głównie wodewile, farsy, komedie. Na "Jadzię wdowę", "Krowoderskich zuchów", "Jasełka" i "Czar munduru" zjeżdżało na Bocheńską pół Krakowa. Teatr był znany w całym kraju. Andrzej Wajda mówił o nim: "To prawdziwy, dobry teatr", Wanda Siemaszkowa chwaliła aktorów: "Gracie dojrzale, ale cudowne jest to, że gracie, chociaż nie musicie". Wielu aktorów z Bocheńskiej zrobiło potem kariery w innych teatrach. Bilety na spektakle ciężko było dostać, sprzedawały je koniki.

- I nagle okazuje się, że dorobek tych 50 lat po prostu przepadł - mówi Zabiegaj. - Nie ma śladów po tej tytanicznej pracy, po tym niesamowitym półwieczu.

Teatr działał przy ul. Bocheńskiej do 1987 r. Potem przeprowadził się na ul. św. Flipa, ale w 1995 roku zawiesił działalność. Przeprowadzka była konieczna. Dlaczego? Zaraz po pożarze warszawskiego Teatru Powszechnego straż pożarna zarządziła kontrole teatrów w całej Polsce. "Kolejarz" nie miał szczęścia. Inspektorzy stwierdzili, że budynek nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Konieczny był remont.

Kieślowski, Wajda, Różewicz

Zabiegaj: - Poprosiliśmy profesora Andrzeja Kadłuczkę, architekta, o ekspertyzę, żeby wiedzieć, jakie są koszty takich prac; okazało się, że w budynek trzeba wpompować ogromne pieniądze. I to był już koniec "Kolejarza".

Teatr miał 143 premiery, osiem prapremier, odbyło się prawie osiem tysięcy spektakli. Obejrzało je około 2,5 mln widzów. Z zespołem z ul. Bocheńskiej współpracowali: Andrzej Wajda, Stanisław Różewicz, Krzysztof Kieślowski.

Pół wieku historii teatru to dziś setki wspomnień - aktorów, reżyserów, a także widowni. Takie wspomnienia chciałby dostać Zabiegaj. Prosi o ich spisanie. Być może kiedyś uda się z nich ułożyć album o teatrze. Zabiegaj czeka też na pamiątki: gdzieś powinny być kostiumy, gdzieś powinny być afisze, bilety, zdjęcia. Teatr miał również pokaźny zbiór oryginalnych egzemplarzy sztuk ("chociażby "Krowoderskie zuchy"). To wszystko gdzieś jeszcze jest.

- Gdzie? U ludzi. Tych, którzy grali, tych, którzy oglądali. Bo to był nasz wspólny teatr, więc kiedy przestał istnieć, niektórzy zabrali fragmenty tej historii do domów - opowiada Halina Perz, mieszkanka Kazimierza i fanka teatru.

- Trzeba to odnaleźć, ocalić. A ze wspomnieniami nie będzie problemu - dodaje Maria, córka Haliny. - Ja sama pamiętam "Jadzię wdowę" i pamiętam tę atmosferę. To była najcudowniejsza komedia w najcudowniejszym teatrze. A rano spotykałam aktorów w piekarni, stali przede mną i kupowali bułki. Jeden z nich podlewał kwiatki w naszym domu, kiedy wyjeżdżaliśmy...

Muzeum: to nasz obowiązek

Pamiątkami po "Kolejarzu" jest zainteresowane Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Muzeum ma przy ul. Szpitalnej 21 oddział, w którym gromadzone są pamiątki z wielu krakowskich teatrów.

Michał Niezabitowski, dyrektor muzeum: - Przechowanie tej pamięci to nasz obowiązek. A "Kolejarz"... Nigdzie nie widziałem tak świetnych wodewilów.

Na informacje o pamiątkach Marek Zabiegaj czeka pod nr. tel. 012 657 70 16; można też pisać e-maile: marekwodnik@poczta.fm.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji