Artykuły

Z teatru

W utworach tego rodzaju, co wymieniona w nagłówku komedja Krzywoszewskiego nie należy szukać jakichś wartości literackich, a tymbardziej ideowych, choćby w znaczeniu najbardziej popularnem. Pomimo usiłowań autora i ustawicznych prób "pogłębienia" swego dzieła zwłaszcza w drugim akcie, w którym pełno kalendarzowych aforyzmów na temat miłości, kobiety i psychologji, intelekt słuchacza drzemie niewzruszony, nie dając się sprowokować do rozmyślań i refleksji. "Djabły" Krzyżanowskiego nie mają w sobie ani krzty demonicznej, mefistowskiej filozofji. Są to nasze poczciwe djablęta takie, jakiemi przedstawiają bajarstwo ludowe i malatury jarmarczne, a więc djablęta w miarę przebiegłe i w miarę głupie, dające się często wywieść w pole chłopskim sprytem.

Natomiast modne obecnie ocenianie utworów komedjowych z punktu widzenia wartości teatralnych i scenicznych w zastosowaniu do "Djabła i karczmarki" nie jest bezcelowe. Sam temat, połączenie świata fantastycznego z realnym daje pole reżyserowi do wykazania swej pomysłowości i do zaimponowania widzom efektami natury dekoracyjno - kostjumowej.

Tak też stało się w "Reducie". W barwnej oprawie scenicznej, w pomysłowem ukształtowaniu poszczególnych fragmentów zatarły się truizmy literackie Krzywoszewskiego, nie raziły ucha oklepane frazesy djalogu i bez zbytniego zmęczenia można było wytrzymać całość widowiska.

Gdyby całą rzecz podnieść o jeden stopień, co było jedynie w mocy autora, to znaczy umieścić całą akcję w płaszczyźnie jakiegokolwiek stylu: groteski, snu, baśni, pantomimy wreszcie - artyści mieliby pracę znacznie ułatwioną i mogliby dać jednolitą linję. Przykładem może służyć następująca scena z II aktu, w której Rożnik - Osterwa po wyjściu "lubczyka" przeistacza się z djabelskiego, wyrafinowanego uwodziciela karczmarki w djabła zakochanego.

Otóż w pewnej chwili p. Osterwa próbuje ująć moment tego przełomu dramatycznie, jak dyktowała po prostu logika. Tymczasem autor w tym wypadku zawiódł! Nie dał treści odpowiedniej, dał kilka wodnistych frazesów, które ani rusz nie dało się pogłębić maską. Widownia wybuchnęła śmiechem! P. Osterwa w lot pochwytuje to nastawienie widowni i w dalszym ciągu już wyraźnie groteskuje, harmonizując się z nastrojem publiczności. Gdyby w tej sytuacji znalazł się aktor mniej inteligentny, mniej czuły na fluidy, płynące z sali, mogło nastąpić w tej scenie załamanie się postaci, fałsz, zgrzyt, dysonans!..

Wielką satysfakcję sprawiło publiczności ukazanie się Wandy Malinowskiej-Osterwiny w roli Karczmarki, powitanej rzęsistym oklaskiem i kwiatami. Powiał ze sceny nastrój subtelnej, finezyjnej gry, która zwłaszcza w akcie II i III obfitowała w momenty, czarujące poezją, o której nie śniło się, niestety, autorowi. Jej dykcja i gesty w duecie z Rożnikiem, noszące cechy wielkiego artystycznego umiaru, przepojone były czarem prawdziwej kobiecości, któremu nie-sposób się oprzeć. Cała rola opracowana została, jak widać drobiazgowo i posiadała swój własny, odrębny styl, do czego znowuż w niczem autor się nie przyczynił.

Dobrą postać djabła Kuternogi dał p. Budkiewicz. Rola od początku do końca utrzymana została w formie właściwej. Natomiast liczne a pomniejsze djabelstwo irytowało zarówno swem zachowaniem się na scenie jak i swemi strojami. Wrzaski, epileptyczne skoki woale nie przypominały piekielników nawet w karykaturze, ale raczej gromadkę maskaradowych gości po nadużyciu napojów wyskokowych. Zielone skarpetki i czarne satynowe powłoki, zapięte z tyłu na guziki nieco przesądnych rozmiarów rozpraszały uwagę widza, ogłuszonego w dodatku przez nazbyt głośną muzykę, w której ginęły poszczególne partje tej średnio-przeciętnej komedji.

Pomimo wszystko jednak nietrudno stwierdzić postęp w linji repertuarowej Reduty, która podobno nie mając zbyt wielkiego wyboru w rodzimej twórczości komedjopisarskiej, a z zasady stroniąc od obcej, często znajduje się w kłopocie, z którego jednak utwory w rodzaju "Sióstr" nie zawsze szczęśliwie ją wybawiają.

Sprawa układu repertuaru wymaga dłuższego omówienia, co też warto będzie uczynić przy innej sposobności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji