Artykuły

Molier mimo woli

W "Lekarzu mimo woli" Moliera, najnowszej premierze Sceny "Pod Ratuszem", molierowski jest tylko Sganarel (Sławomir Sośnierz), tytułowa postać sztuki.

Sganarel tak naprawdę lubi jeść, pić i popadać w długi. Boi się jedynie swojej żony Marcyny oraz kijów, jakie dostaje od dwóch sług Geronta za to, że nie chce się przyznać do domniemanej medycznej profesji, o czym fałszywie poinformowała ich żądna pieniędzy Marcyna. To Marcyna dla zemsty "wrobiła" Sganarela w udawanie lekarza na dworze Geronta, co w sumie wyszło jej na dobre, bo okazało się, że zdobyła fortunę. Lekarz świetnie sobie radzi z diagnozą wobec Lucyndy, córki Geronta (Beata Schimscheiner), która nagle zaniemówiła - uważa, że trzeba jej dać, jak papudze, chleba z winem. Balansuje na granicy prawdy i kłamstwa. Boi się całej sytuacji, robi dobrą minę do złej gry, bełkocze coś po łacinie dla zatuszowania całkowitej nieznajomości rzeczy, pokątnie obłapia piersiastą mamkę (Małgorzata Krzysica). Jest inteligentny. Jeśli nawet palnie, że człowiek ma serce po prawej stronie, potrafi szybko dodać, że tak stwierdzono niedawno - o czym doniosła nowoczesna medycyna. Sganarel wykręca się, kombinuje. Jest przenikliwy, przebiegły, na przemian biedny, czasami zaborczy.

Niestety, pozostała część zespołu nie dorównuje Sganarelowi. Oprócz świetnej etiudy o babie, która opuchła, w brawurowym wykonaniu Zdzisława Klucznika jako Thibauta i Tomasza Schimscheinera, jego syna Piotrusia, poszczególne sytuacje są, jak przystało na komedię, śmieszne, ale zagrane przynajmniej o połowę za słabo, jak na dobry teatr. Razi bulwarowy charakter widoczny w nie dopracowanej scenografii czy słabych, banalnych kreacjach. Twórcy przedstawienia zapomnieli, że wystawiają Moliera, autora śmiejącego się z ludzi, ale i pokazującego ich w krzywym zwierciadle. Bo o cóż chodzi? No o to, że jakiś chłystek owinął sobie cały świat wokół palca, zupełnie tak jak Nikodem Dyzma. Poza tym Molier wymaga rokokowej stylizacji, bogatych strojów, charakterystycznych postaci, a nie jakiejś pomalowanej na szaro studni i zielonych zasłonek. W innym przypadku każda komedia, każda sztuka będzie taka sama. A to przecież sam mistrz Molier, czyżby mimo woli?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji