Artykuły

Dom wariatów, czyli Kordian w teatrze

„Zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga!” - pieśń Konrada z niezrównanej Lawy Tadeusza Konwickiego po 26 latach wciąż rozbrzmiewa w moich uszach glosom młodego Artura Żmijewskiego i jego towarzyszy. Muzyka Zygmunta Koniecznego do filmowej wersji Dziadów zasłużenie otrzymała w 1990 roku nagrodę XV Festiwalu Bilskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Po ten oryginalny styl Koniecznego sięgnął też Szczerski w swoim Kordianie. Wybór to dobry. Muzyka organizuje cały spektakl, a aktorzy lekcje ze śpiewu odrobili o wiele lepiej niż chociażby w Hemarze. Interesujące są scenografia i kostiumy, choć przebranie czartów i czarownic w stroje satanistów i fanek gotyku wydaje się dosyć oczywiste. Szczególnie atrakcyjne są sceny z udziałem diabłów’i wiedźm, uwagę zwraca charakteryzacja.

Reżyser sięgnął w Kordianie po multimedia, w ten sposób przywołał chociażby mord polskich oficerów w Katyniu, a na zakończenie na scenę wyciągnął widzów.

Ciekawy zabieg to obsadzenie jednego aktora a jest nim zasługujący na szczególne brawa Dawid Żłobiński — w rolach Szatana i Prymasa, koronującego cara Mikołaja I na króla Polski.

Większość spektaklu rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym. W kaftanach występuje lud przyglądający się koronacji i spiskowcy spotykający się w podziemiach kościoła. Pacjenci domu wariatów wywijają drewnianymi mieczami, śpiewając pieśń powstańców warszawskich „Pałacyk Michla, Żytnia, Wola…” albo czytają „Wyborczą”.

Nie tylko z „Wyborczą” rozlicza się dyrektor. W scenie koronacji cara aktorzy na klęczkach śpiewają „Boże coś Polskę” (z ówczesnym refrenem „Naszego króla zachowaj nam Panie”) i dzierżą zdjęcia polityków, przede wszystkim UW, PO, PSL i lewicy. W roli „pachołków cara” zobaczyć można m.in.: Tadeusza Mazowieckiego, Jacka Kuronia, Lecha Wałęsę. Ewę Kopacz, Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego. Jest też zdjęcie Adama Michnika.

Czym kierował się dyrektor Szczerskiego, dokonując takiego wyboru postaci? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Ale wydaje się, że chciał rozliczyć się także z własnych wyborów politycznych. Bo przecież w 2005 roku był w Świętokrzyskim Komitecie Honorowym Donalda Tuska, a wcześniej popierał Unię Wolności,

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji