Oblicze Hamleta, który żyje w demokracji
Tę tragedię Szekspira znamy na pamięć, ale reżyser Krzysztof Minkowski postanowił spojrzeć na Hamleta z nowej perspektywy.
Co by było, gdyby ojciec Hamleta nie był — jak zazwyczaj — ofiarą złego wujka, tylko obalonym tyranem i dyktatorem? A świat, który po jego śmierci powstał, stałby się znaną nam dobrze liberalną demokracją — z kapitalizmem, otwartymi granicami i wolnością słowa? Te pytania zadają sobie twórcy Hamleta w Teatrze Ludowym.
Jak czytamy na stronie teatru, tytułowy bohater odnajdując się we współczesnych ruchach prawicowych, mści się na wszystkich, którzy zdradzili. Cały dwór — włącznie z jego matką i jego ukochaną — wypiera się ojca Hamleta i poprzedniego systemu. Wszyscy rozkoszują się dobrami nowej rzeczywistości gospodarki rynkowej. Lecz Hamlet wie, że u podłoża tej zmiany leży zdrada. Że wszyscy byli i są uwikłani. I że mają krew na rękach. Hamlet w Ludowym to tragedia człowieka na granicy politycznych systemów. Człowieka opętanego żądzą zemsty na ludziach, których kocha. To także nawiązanie do prawdziwych historii krajów, w których dyktatura płynnie zamieniła się w demokrację. Występują m.in.: Gabriela Oberbek, Katarzyna Tlałka i Piotr Franasowicz