Wszystko o kobietach
PLUSY
-
Lekkość, komunikatywność spektakl zawdzięcza mozaikowej strukturze, która przypomina do pewnego stopnia współczesny montaż filmowy. Pięć historii, o różnych sytuacjach w życiu kobiet opowiedziano bardzo dynamicznie, utrzymując uwagę widzów Dlatego spektakl odbiera się jednym tchem Aktorki sprawnie transformują grane przez siebie bohaterki, pokazując je w zróżnicowanych sytuacjach i rolach – oglądamy więc trzy najlepsze przyjaciółki, dalej matki i córki, małe dziewczynki, potem koleżanki, wreszcie staruszki. Kobiety opowiadają o sobie samych z humorem, co nadaje spektaklowi osobliwy wdzięk.
-
Silnym atutem spektaklu jest umiejętność utrzymania tonacji tragikomicznej Interesująco i wieloznacznie brzmi scena finałowa: trzy mieszkanki Domu Seniora w Dniu Świętego Walentego czytają miłosny wiersz.
-
Warto powiedzieć kilka słów o scenografii, zaprojektowanej z prostotą i funkcjonalnie. Stół, krzesła, telefon z tego składa się sceniczny mikroświatek, w obrębie którego rozwijają się kolejne wątki spektaklu. W głębi stoją trzy szafy łatwo nimi manipulować, odwracając je coraz to inna stroną do widzów. Aktorki najdosłowniej umawiają się z publicznością co do tego, jaką historię będą grać. Prosto skrojone kostiumy pozwalają im błyskawicznie przechodzić z jednej roli do drugiej.
MINUSY
-
Dość jednostronny, kobiecy [!] punkt widzenia sprawia, że mężczyźni portretowani są bardzo niepochlebnie: jako przyczyna kobiecych nieszczęść i życiowych komplikacji. Najlepsze koleżanki zapominają o przyjaźni, gotowe są na poniżenie i kłamstwa w walce o posadę sekretarki naczelnego. Mężczyźni porzucają żony, nie troszczą się o dzieci. Kobiety, których małżeństwa się nie rozpadły. dochodzą do wniosku, ze mężczyźni „są najlepsi, kiedy oglądają sport”.
-
Konstrukcja dramatu opiera się na stereotypowych wyobrażeniach na temat kobiecych zachowań. Kobieta podobnie jak mężczyzna, jest w rzeczywistości bardzo złożona, dlatego spektakl Wszystko o kobietach bynajmniej wszystkiego o kobietach me mówi.