Artykuły

„Akt III – piąta rzeczywistość”

Bunsch: Jestem zafascynowany twórczością Witkiewiczą, bo w niesłychanie ważny i głęboki sposób dotyka stanów duchowych. które są związane ze współczesną cywilizacją… To naturalne, że po Szewcach i Onych sięgnąłem po Janulkę — sztukę, która właściwie nie ma historii na polskiej scenie.

Ciężkie, czarne kotary zamykają przestrzeń teatralna — wypełnioną pozornym bezładem rzeczy i sprzętów. Szaro-brunatne kurty, bluzy, łachmany Stojący zegar. Fortepian Maszyna do pisania, korona zawieszona na poręczy łóżka… Aktorzy jeszcze bez kostiumów.

Uwaga! Zaczynamy akt III. Szopa ciągnie, lub raczej jest przeciągany przez fortepian… ktoś równomiernie stuka na maszynie… ludzie zapełniają już całą scenę.

Waleryś: „(…) Oto ja, JoëI Krauz wszechwładny minister — premier (…) koronuję ciebie Fizdejko na króla… I skończone, ani słowa więcej. Oby całe państwo nasze nic było tylko premierą! (…)”.

Bunsch: O czym jest sztuka? To opowieść o człowieku współczesnym uwarunkowanym przez historię, o jego stanach wewnętrznych, o jego wyobraźni i świadomości—

Na pierwszym planie Skoczyńska i Kamas, po lewej stronie Szymków powoli pochłania leżące dookoła niego drelichy, przez cały czas Szopa gra na fortepianie.

Przegrodzki: „(…) Mianuję cię hrabią, drogi Joëlu. Pierwsze urzeczywistnienie tylu, tylu snów (…)”.

Bunsch: Nie, nie użyłbym określenia aluzyjność. Witkacy pisał wyłącznie sztuki współczesne. To nie jest w żadnym wypadku, w jakimkolwiek stopniu sztuka historyczna. Tu się odbywają koronacje… cóż z tego? Historia, w wypadku tego miejsca Europy jest wciąż żywa, wciąż obecna. W naszej świadomości na równi egzystują ludzie współcześni i postacie historyczne… To jest analiza naszej pamięci. To jest piąta rzeczywistość.

Wchodzi Lesień z mieczem. Ktoś telefonuje. Inni siedzą, stoją. Bezruch. Szopa gra. Wszyscy i wszystko na scenie

Suflerka: „(…) Wiem, wiem przemysł (…).

Przegrodzki: „(…) Wiem, wiem przemysł, finanse (…)”.

Z głębi łóżka wygrzebuje się Balicka Wchodzą statyści z drewnianymi pałkami Otaczają całą scenę. Sytuacja zagrożenia?!

Przegrodzki: „(…) Ustawić się według wzrostu! A teraz niech każdy zabija toporem tego, którego ma przed sobą. No dalej (…) Władza moja puchnie jak olbrzymi wrzód nalany ropą! (…)”.

Bunsch: Witkacy stworzył takt melange postaci, które mają zupełnie współczesną mentalność. ale jednocześnie wstawił je w sytuacje anachroniczne będące śladem, piętnem historii… To jest seans, wizja — To nie jest sztuka ani realistyczna, ani historyczna. Sądzę, że jest to kluczowa pozycja dla twórczości Witkiewicza.

Szopa wciąż gra na fortepianie nadając rytm i ton poszczególnym kwestiom. W głębi sceny akcja toczy się prawie niezauważalnie, ale kolejne postacie wciąż pojawiała się w centrum uwagi.
„(…) Uprzątnąć trupy! (…)”

Bunsch: Sądzę, że to, co proponujemy, kształt tego przedstawienia, wizja scenograficzna będzie dość zaskakujące, ale to właśnie jest pewna autonomiczna całość. Ile to kosztuje? Nie wiem. Na takie pytania się nu odpowiada. To nie jest istotne! Zresztą kosztorys robi się później (do aktorów). Dobra stop! Jest nieźle, jest na pewno lepiej! Powtarzamy sytuacje od Potworów… od kawy, kawy!

Dracz i Szymków zaczynają nerwowo biegać i węszyć po całej scenie. Zaglądają do łóżka, pod fortepian Natarczywość, łapczywość. kawy, kawy, kawy i likierku. Jesteśmy sami w sobie zamkniętym światem absolutnych, ale spotworniałych idei. Piąta rzeczywistość jest nonsensem samym w sobie
jest tylko ostatnią maską ginących arystokratów ducha. Kawy! Kawy! (…)”.

Bunsch: Witkacy jest autorem na tyle znanym i na tyle wszedł w naszą świadomość, że można być spokojnym, iż sporo ludzi zechce się zapoznać z tą historiozoficzną i profetyczną sztuką, tępo niesłychanie mądrego i wnikliwego twórcy, naprawdę światowego formatu… A cóż to znaczy „przedstawienie kasowe”?! Na pewno spektakl nie będzie przeznaczony dla tzw. szerokiej publiczności jest dość trudny, ale zacznijmy od tego, że nie jest to jedyna pozycja w tym sezonie. Ida pewno znajda sic ludzie zainteresowani tym sposobem kreowania rzeczywistości scenicznej i. Witkacowską diagnozą dotycząca rozwoju świata.

Przegrodzki: Ja tu jeszcze jestem — ja — król! Na kolana wszyscy przede mną (…)”.

Sośnierz: „(…) Nie ma pańskiego reżysera, panie torze Fizdejko (…)”.

Bunsch: Dobrze. Kończymy na razie. Po przerwie – akt IV. Przypominam — premiera 31!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji