Artykuły

Krótki „Sen nocy letniej”

Pomysł znakomity. Zabawa świetna. Teatr na Wyspie w warszawskich Łazienkach ożył. Stał się podateńskim lasem, to znów pałacem księcia Tezeusza…

„Sen nocy letniej” Williama Szekspira wystawiony tu przez Halinę i Jana Machulskich (od lat realizujących podobne widowiska Teatru Ochota w Zamościu) uznała publiczność za wydarzenie teatralne lata. Już przed premierą otwarte próby „Snu” gromadziły w amfiteatrze setki miłośników teatru. Wieczorne spektakle w soboty i niedziele oglądało co najmniej tysiąc widzów w amfiteatrze i kilkuset obok, gdyż dla nich zabrakło już miejsca.

Sztuka, zda się, napisana została dla tej sceny. Oto pośród nocnych mgieł, zieleni lasu toczy się akcja baśni, która – to splata się z życiem, to ucieka w świat fantazji. W komediowym klimacie ballady miłość Hermii i Lizandra, Heleny i Demetriusza, Pyrama i Tyzbe, Tytanii królowej i Oberona – króla elfów – przechodzi próbę, by jak w dobrej bajce prześnić najkłopotliwsze zdarzenia i wyjść z próby zwycięsko. Konflikty między kochankami zostaną zażegnane i wszyscy zgodnie, wraz z książęcą parą święcić będą mogli dzień zaślubin Hipolity – królowej Amazonek i Tezeusza księcia Aten.

Machulscy wybrali do swego spektaklu przekład Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego – z przyjemnością słucha się tej dźwięcznej poetyckiej frazy. Poprowadzili przedstawienie wartko. Półtorej godziny scenicznego antyku i fantastyki, liryki i ludowej zabawy mija jak piękny barwny sen. Długo czekała stolica na takie widowisko, nic więc dziwnego, że każdy spektakl gorąco oklaskuje.

Najwięcej braw zbierał teatr rzemieślników; żywo reagowali widzowie na każdą kwestię, każde pojawienie się Puka – koleżki (Tomasz Kępiński). Szkoda, że ta zabawa potrwa tylko do końca lipca.

– Nie podejrzewaliśmy nawet – mówi dyrektor Machulski – że nasze przedstawienie spotka się z tak wielkim zainteresowaniem; baliśmy się, że może nie starczy widzów na zapowiedziane cztery lipcowe spektakle. Miejsce jest wymarzone i dziwić się można, dlaczego nikt wcześniej nie zainteresował się Teatrem na Wyspie. Gdy Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miasta st. Warszawy zaproponował nam – ucieszyliśmy się. Gramy. Choć pogoda niespodziewanie może spłatać figla.

– To prawda, nie jesteśmy Grecją, ale – okazuje się – można i u nas.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji