Artykuły

Jak pies z kotem i... bocianem

"Rodzina zastępcza" w reż. Małgorzaty Kamińskiej-Sobczyk w Teatrze Kubuś w Kielcach. Pisze Agata Niebudek w Echu Dnia.

Tak aktualnej sztuki już dawno nie było w kieleckim teatrze lalkowym Kubuś. W spektaklu "Rodzina zastępcza" jest mowa, i o becikowym, i o trudnej sztuce zrozumienia tego, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami.

Jak rozmawiać z dziećmi o tolerancji? Jak nauczyć ich, że nie wszyscy musimy być wysocy, ładni i szczupli? Niby proste, a jednak nie do końca. Małgorzata Kamińska-Sobczyk - pisarka i reżyserka ze Słupska, pokazuje w swojej sztuce, którą od niedzieli można oglądać w kieleckim "Kubusiu", że sposób na dotarcie do dzieci jest łatwy. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie, czytelne metafory, przymrużyć nieco oko i ubrać to w atrakcyjną scenicznie formę.

Tak właśnie jest w spektaklu "Rodzina zastępcza", w którym rzeczywistość została przeniesiona do świata wiejskiego gospodarstwa. Jest więc stado kur, kaczek, indyk, kogut i gęś. Nie najmądrzejsze to zwierzęta, ale chodzą dumne jak nie przymierzając pawie i uważają się za najmądrzejsze i najurodziwsze. Są także Pies ( Michał Olszewski) i Kotka (Maria Skoro-dzień), które nie bardzo za sobą przepadają, ale pewnego dnia otrzymują od losu niezwykły podarunek. Otóż na podwórku pojawia się mały bo-ciek Klekot (Ewa Lubacz), który nie bardzo wie, kim jest i nie ma żadnej rodziny. Czworonogi postanawiają się nim zaopiekować, tworząc mu rodzinę zastępczą. Ptactwo z kurnika jest oczywiście tym oburzone i nie ma zamiaru pomagać w wychowaniu przybłędy.

Kielecki spektakl zrealizowany jest sprawnie i pomysłowo. Wprawdzie nie ma w nim żadnych fajerwerków scenicznych, ale uroda scenografii, a zwłaszcza lalek, jest nie do przecenienia. Grażyna Skała znalazła ciekawy pomysł na lalki - ubierając zwierzęta w kolorowe stroje, pokazuje jednocześnie ich charakter. Zarozumiały kogut w swym barwnym, wyszukanym ubraniu przypomina pięknisiów, którzy wprawdzie robią wokół siebie wiele szumu, ale nic z tego nie wynika. Pozostałe ptactwo domowe potrafi tylko siedzieć na grzędzie, stroszyć pióra i mądrzyć się. Co ciekawe, także aktorzy chwalą bardzo lalki, bowiem jak tłumaczą - sposób ich poruszania daje duże możliwości inscenizacyjne. A to, jak wprawiają oni je w ruch młody widz może oglądać na własne oczy, bowiem aktorzy nie chowają się za kotarą i grają w żywym planie.

Sztuka w reżyserii Małgorzaty Kamińskiej-Sobczyk zachwyca ciepłym humorem i różnorodnością postaci. A przy tym pozbawiona jest natrętnego moralizatorstwa. Tu o rzeczach poważnych mówi się w sposób prosty i bez dydaktyki. Mały bociek trafił do rodziny zastępczej i ze swoim tatą - psem i mamą - kotką był bardzo szczęśliwy. Dziś wiele dzieci też szuka domu, a ich jedynym marzeniem jest bezpieczne i szczęśliwe dzieciństwo. Tylko tyle i aż tyle.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji