Artykuły

Niezłe coś o niczym

Marek Koterski napisał o swojej sztuce "Dom wariatów", że jest o ni­czym. Tylko że to "nic" w przedsta­wieniu wyreżyserowanym przez sa­mego autora w Teatrze Ateneum, jest bardzo śmieszne i daje do myślenia.

"Dom wariatów" był pierw­szym filmem Koterskiego. Rolę ojca zagrał w nim Tadeusz Łomnicki. Inny swój znany film, "Życie wewnętrzne", Koterski rów­nież przerobił na sztukę teatral­ną. Dla odmiany tekst pt. "Ko­cham", najpierw z powodzeniem wystawiony został przez Annę Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, a dopiero wkrótce ma być ekranizowany. Koterski jako reżyser zapewne lepiej porusza się na planie filmowym niż na deskach scenicznych, ale jego twórczość i tu, i tam jest łatwo rozpozna­walna.

Koterski ma swojego ulubio­nego bohatera, Adasia, którego kompleksy ośmiesza w większo­ści utworów. W "Domu waria­tów" widzimy ponad 30-letniego mężczyznę powracającego, jak się można domyślać, po dłuż­szym okresie niebytności, na łono rodziny. Próżno by jednak ocze­kiwać, by spotkanie z matką i oj­cem było dla Adasia doznaniem rodzinnego szczęścia. Przeciw­nie, jest raczej męką kontaktu z osobami, których wszystkie za­chowania zna się na pamięć. Oj­ciec, jak zwykle, pochłonięty jest składaniem spodni albo licze­niem biletów. Matka krąży mię­dzy pokojem a kuchnią, dogadu­jąc co chwila ojcu za wszystko, co robi i czego nie robi.

Oglądając "Dom wariatów" przypominają się stare dobre fil­my czeskie, w których obserwa­cja rzeczywistości nabierała nie­odparcie komicznego charakteru. Ale w sztuce Koterskiego śmiech podszyty jest w gruncie rzeczy smutną konstatacją, że życie rodziny Adasia jest roz­paczliwie puste. Nie ma w nim nawet rytuału, jest tylko okrop­na rutyna. Jest wielkie nic.

Warto spektakl w Teatrze Ateneum zobaczyć także dla ak­torów. Przede wszystkim dla Ewy Wiśniewskiej, która z nie­ustannej krzątaniny i gderania buduje postać matki - domowe­go tyrana. Zabawny jest Gustaw Holoubek w roli ojca, żyjącego w swoim świecie i mającego swoje przywary. Gest, gdy Holubek nakrywa nogami na siebie kołdrę, długo się pamięta. Bartek Opania jako Adaś ten gest powtarza. Jego bohater, choć być może nienawidzi świata, w którym wyrósł, to jednak nie potrafi się przeciwko niemu zbuntować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji