Magiczny Doremik
Po sukcesie Pana Marimby Marty Ptaszyńskiej z librettem Agnieszki Osieckiej, który nie schodzi z afisza Opery Narodowej przez osiem lat, teatr zamówił u kompozytorki kolejne dzieło operowe dla dziecięcej widowni. Tak powstał Magiczny Doremik, którego prapremiera odbędzie się w piątek w kameralnej Sali Młynarskiego.
Powstała na podstawie powieści Gelsomino w Krainie Kłamczuchów Gianniego Rodariego, jednego z największych XX-wiecznych bajkopisarzy, autora pełnych subtelnego humoru opowieści dla dzieci Baśń o Gelsominie, którego ja nazwałam Doremikiem, bo to bardzo muzyczne imię, to piękna opowieść o chłopcu, którego jedynym orężem w walce ze złem jest piękny głos — mówi kompozytorka Marta Ptaszyńska. — To opowieść w sam raz na scenę operową. Dzieci nie lubią monotonii, a tu ciągle coś się dzieje. Moja córka przepadała za tą książeczką.
Podobnie jak w Panu Marimbie, tak i w Doremiku Marta Ptaszyńska, jedna z najwybitniejszych polskich kompozytorek, stworzyła całą galerię barwnych postaci. W operze występują więc maestro Bemol, dyrektor teatru, król Paleton, kotek Czerwone Futerko, a także ciotka Pelagia, opiekunka zwierząt. Tytułowy Doremik to chłopiec obdarzony tak niezwykłym głosem, że ludzie uważają go za cudotwórcę. Rudzielec w spodniach na szelkach wyrusza w świat i dociera do Krainy Kłamczuchów rządzonej przeszłego władcę, gdzie koty szczekają, psy miauczą, a w piekarni kupuje się atrament. Tylko w nim ratunek.
Spektakl reżyseruje Hanna Chojnacka, scenografię zaprojektowała Barbara Kędzierska, a kostiumy Zofia de Ines. W Doremika wcielają się na przemian Magdalena Idzik, Elżbieta Wróblewska i Rafał Bartmiński, a dyryguje Iwona Sowińska. Występują też dzieci ze szkoły baletowej im. Romana Turczynowicza oraz chór Alla Polacca Sabiny Włodarskiej.