Artykuły

Skandal w operze

Od siedemdziesięciu z górą lat, jak chodzę do Opery Warszawskiej, nigdym jeszcze czegoś równie bezsensownego, głupiego, obraźliwego dla dzieła na scenie, jak otwierające nowy sezon Harnasie Karola Szymanowskiego, nie oglądał.

Komponowane były długo, bo od 1923 r. do 1931, wspólnym mozołem trzech artystów — kompozytora pana Karola oraz dwóch twórców tekstów: Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Mieczysława Rytarda. Szymanowski tkwił wtedy w samym sercu góralszczyzny i nie chodziło mu o jakieś tam ceperskie natchnienia, co by jeno z daleka kierpcami a gunią zalatywały, tylko żeby możliwie najbliższy prawdzie i pięknej surowości folklor gór, zaśpiew i granie podwyższyć do rangi wielkiej sztuki.

Nie miał być to więc balet taki nawet jak Pietruszka Strawińskiego, jeno coś pośredniego między muzyką, śpiewem i obyczajowością Podtatrza. Dlatego do partytury dodano wyraziste i dokładne didascalia, żeby akcja na scenie mogła wiernie towarzyszyć muzyce, a ta z kolei akcji, czyli spójnie coś bliższego operze folklorystycznej niźli baletowi.

Od samych wstępnych taktów partytury czytamy kolejno: Redyk owiec na hali, spotkanie pasterzy ze zbójnikami, a przywódcy „harnasiowi” od razu wpada w oko dziewczyna, co jeszcze tego samego dnia wyjść ma za „młodego” juhasa. Dalej rozbudowana w muzyce, śpiewie i mimice scena wesela. Cepiny panny młodej. Pieśń siuhajów i tańce. Nagle: wtargnięcie harnasi, porwanie panny młodej — bardzo temu radej i całość kończy się (zbyt krótko, to prawda, jak na osobny akt!) śliczną pieśnią miłosną harnasia do porwanej. I na tym koniec.

Nowy wszakże choreograf Opery — Emil Wesołowski, tyle ambitny, ile widać niedokształcony, a dobrego smaku pozbawiony ze szczętem, zwiedzieć się musiał skądciś, że już po I wojnie w Londynie próbowano wystawić Hamleta we frakach i cylindrach. Rzecz wprawdzie padła, aliści moda na unowocześnianie dawnych sztuk ostała się z różnymi skutkami do dzisiaj, więc imć Emil postanowił nie dać się wyprzedzić i zmodernizował Harnasie w ten sposób, że nie ma mowy o żadnych parzenicach, ciupagach ani nawet… górach!!

Dziewczęta i chłopcy w strojach ćwiczebnych uprawiają nudną aż do mdłości gimnastykę choreograficzną, nic z muzyką ani akcją dramatyczną nie mającą wspólnego. Przeciwnie! Wypadło jakoś to koślawię tak i wstrętnie, jak gdyby w Stabat Mater Szymanowskiego rozbawiony Chrystus kołem tanecznym w gronie rodziny otaczał krzyż z wiszącym na nim kotem.

Po tych koszmarnych Harnasiach dano wczesny poemat symfoniczny Karłowicza Powracające fale, który pozwalał na zupełną swobodę librettowych pomysłów, ujrzeliśmy więc na scenie olbrzymią łapkę na szczury, którą usiłowała zatrzasnąć na zbyt żwawym szczurze szczurzyca, więc jej się to nie udawało aż do chwili, gdy rozeźlona muzyka zaskoczyła łapowisko gniewnym akordem.

Najbardziej udany był Krzesany Wojciecha Kilara, a raczej byłby, jeśliby tancerze chcieli tańczyć równo, ale im się jakoś nie chciało (może niepokój o walkę rządu z opozycją w Sejmie?).

Usunięta poprzedniczka pana Wesołowskiego Maria Krzyszkowska miała dość zdrowego rozsądku i samokrytyki, żeby z własnych układów rezygnować, sprowadzała więc do Warszawy kolejno sławnych choreografów ze świata: Serge’a Lifara (trzy tańce), panią Cullberg, Ashtona (z ułożoną przez niego „Córką źle strzeżoną” jeździł Balet Warszawski przez miesiąc po USA), Messerera, Liszina, sławnego Holendra Hansa van Manen (który ułożył 5 baletów).

Pani Krzyszkowska była z nawrotami już dwa razy po 10 lat kierownikiem Baletu w Warszawie, może by więc zaprosić ją na trzecie dziesięciolecie, bo jest w pełni jeszcze sił. Pan zaś Wesołowski mógłby stawiać tańce w Tworkach, gdzie wszystko jedno co się robi, byle wesoło i szybko.

Martwi mnie tylko, bo nadal jestem zwolennikiem wielkiego konsorcjum teatralnego, czy aby jego obecny szef nie wykazuje braku taktu w doborze ludzi i smaku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji