Artykuły

Bywam bezwzględny

Przez cztery lat był dyrektorem teatru w Łodzi. Obecnie bierze udział w produkcjach teatralnych, reżyseruje dramaty, opery i musicale. Sam pisuje dramaty. Z JACKIEM CHMIELNIKIEM rozmawia Tele Tydzień.

Zdobył sympatię widzów rolami w filmach "Vabank", "Nad Niemnem", "Między ustami a brzegiem pucharu" oraz "Kingsajz". Widzieliśmy go też w kilku serialach: "Warto kochać", "Rodzina zastępcza", "Na dobre i na złe" i "Świat według Kiepskich". Od lat jest wierny "Samemu życiu", gdzie wciela się w postać dziennikarza Wiktora Wojdata. To jeszcze nie wszystkie zajęcia Jacka Chmielnika. Z talentem showmana prowadził teleturniej "Kocham polskie seriale".

Przez cztery lat był dyrektorem teatru w Łodzi. Obecnie bierze udział w produkcjach teatralnych, reżyseruje dramaty, opery i musicale. Sam pisuje dramaty. Pasjonuje się uprawą roślin. Latem zajmuje się ogrodem, który z mozołem zakłada na Lubelszczyźnie, a zimą gra w brydża.

Czy któraś z cech Wiktora Wojdata z "Samego życia" jest Panu zdecydowanie obca?

- Miałem scenkę, w której mój bohater był na lekkim rauszu. Bardzo mi się to spodobało, bo rysunek psychologiczny takiego człowieka może być dużo bogatszy. Zaproponowałem wówczas, żeby problem alkoholowy Wiktora się

pogłębiał. Scenarzyści to podchwycili, bo w kolejnych odcinkach dostałem już kilka scen, w których wyraźnie zaznaczono, że Wiktor ma kłopoty tego typu. I wiem, że to zostało odnotowane w świadomości widzów. Teraz niektórzy przechodnie spoglądają na mnie na ulicy z większą sympatią, jakby myśleli: "O, swój chłop idzie!". Najwyraźniej patrzą teraz na mojego bohatera jak na prawdziwego człowieka.

Coś jednak łączy Pana z nikarzem z "Samego życia". Obaj dużo piszecie. Wiem, że jest Pan dramaturgiem.

- To prawda, uwielbiałem pisać. Nadal jestem młodym, dobrze zapowiadającym się dramaturgiem. Moje sztuki mają za sobą dwadzieścia kilka premier na zawodowych scenach polskich. Niedawno we Wrocławiu odbyła się premiera komedii "Psychoterapia", która, jak słyszę, cieszy się tam powodzeniem. Moje najbliższe wysiłki związane będą z wystawieniem na którejś z dużych warszawskich scen kolejnej z siedmiu sztuk - "Parla-Mento". To portret naszej klasy politycznej i może dlatego trudno mi spotkać na tyle odważnego dyrektora, żeby zaryzykował tę realizację.

Poniekąd to rozumiem. Po co mu ten pasztet?

- Reżyserował Pan różne gatunki teatralne. Która z tych form sprawia Panu najwięcej satysfakcji, przyjemności?

- Jako reżyser jestem potwornym, bezwzględnym satrapą, więc trudno tu mówić o przyjemności. Przyjemność sprawia mi, kiedy widzę spektakl zbliżony do moich wyobrażeń na temat teatru. Gdy nie jest nudno, przychodzą widzowie i cieszą się, śmieją się lub są w inny sposób poruszeni, ale nigdy obojętni. Taki skutek sprawia mi przyjemność. Gdy sam gram, bardzo mało ode mnie zależy. Dopiero całość decyduje o takim czy innym odbiorze sztuki, wcale nie indywidualna rola. Reżyser ma więcej do zrobienia w teatrze niż aktor.

Czy wśród tak licznych zajęć znajduje Pan czas na relaks?

- Oczywiście. Mniej więcej już koło czwartku zaczynam myśleć, jakby tu wesoło spędzić weekend. I, jeżeli dobrze się na tym temacie skupię, zawsze

jakaś balanżka się znajdzie. Czwartek stał się niejako sobotą, bo po czwartku jest piątek, a od popołudnia zaczyna się weekend. Ale wszędzie chodzę z żoną oczywiście, więc to są bardzo kulturalne, edukacyjne przyjęcia w towarzystwie dam. Jeśli odbywają się u nas, błyskawicznie przygotowujemy menu, bo mamy już w tym sporą wprawę.

A co z kondycją..?

- Bardzo dobrze. Przecież wiadomo, że poniedziałki mamy wolne i zawsze jest kiedy wypocząć.

Planuje Pan również jakiś typowo zimowy wypoczynek?

- W niedzielę, kiedy tiry nie jeżdżą, wyruszamy na Słowację, do ciepłych źródeł w Teplicach. Mają tam takie baseny z ciepłymi źródłami, w których temperatura wody dochodzi do czterdziestu stopni Celsjusza. Można więc cały dzień siedzieć zimą w basenie. Para bucha i jest w dechę... Już się cieszę na ten wyjazd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji