Artykuły

Poznań. Ewa Wójciak prawdziwą poznanianką

Ewa Wójciak [na zdjęciu], aktorka i dyrektor Teatru Ósmego Dnia, zwyciężyła w quizie "Gazety" na prawdziwego poznaniaka. Ale inni zawodnicy nie byli wcale gorsi.

Aleśmy sobie obciachu w piątek narobili! Nie my - "Gazeta", tylko my - Poznań. Przy pytaniu quizu "Od ilu lat u zbiegu ul. Święty Marcin i Alej Marcinkowskiego stoi tymczasowy obiekt - Pasaż MM?" poległa dwójka zawodników, dobrze odpowiedział jedynie Robert Gamble, który do Poznania przybył zza oceanu. Skąd wiedział, że tymczasowy obiekt stoi w centrum naszego miasta od... 14 lat? - Wiem, bo to było wtedy, jak przyjechałem do Poznania - powiedział łamaną polszczyzną właściciel wydawnictwa Media Rodzina.

Zacznijmy jednak od początku. W samo południe, w Gazeta Café przy ul. 27 Grudnia 3, poddaliśmy wczoraj testowi na prawdziwego poznaniaka trzech znanych mieszkańców naszego miasta: Ewę Wójciak, Roberta Gamble i Józefa Klimczewskiego, szefa poznańskiej drogówki. Chcieliśmy, żeby tych znanych było więcej, ale niektórzy nie mogli (mieli inne obowiązki, a wiadomo - dla prawdziwego poznaniaka obowiązek rzecz święta), innych zmogła grypa, inni jeszcze po prostu stchórzyli (litościwie pominiemy ich nazwiska). Jackowi Hałasikowi z Radia Merkury, który prowadził nasz quiz, została więc do przetestowania wielka trójka odważnych.

Wszyscy zawodnicy dobrze odpowiedzieli m.in. na pytanie o to, kim był Cyryl Ratajski, ile tarasów mają Rataje czy ile lat liczą Międzynarodowe Targi Poznańskie. Przy tym ostatnim pytaniu nie było jednak łatwo: działając wspólnie i w porozumieniu - jak powiedziałby niejeden policjant - i korzystając z pomocy palców nasi zawodnicy doliczyli się w końcu prawidłowej odpowiedzi. - Właśnie te pytania o daty, gdy trzeba było coś liczyć, sprawiły mi najwięcej trudności - przyznała już po quizie zwyciężczyni. Wójciak zresztą kilka razy świadomie się podłożyła. Na pytanie, skąd pochodzi Stary Marych, odpowiedziała, że z Jeżyc. - Wychodzę z założenia, że każdy porządny poznaniak pochodzi z Jeżyc - tłumaczyła jeżyczanka z Teatru Ósmego Dnia. - I słusznie. Ale akurat Stary Marych pochodzi z Łazarza - śmiał się Jacek Hałasik.

A znają państwo ten dowcip, że poznaniacy to Szkoci wygnani z ojczyzny za skąpstwo? Ewa Wójciak na pewno go zna, ale zamiast odpowiedzi ze Szkotami wybrała tę, według której poznaniacy to zakamuflowani anarchiści. - Każdy odpowiada w zgodzie ze swoim sumieniem - wyjaśniła.

A co się ponoć stało, gdy dwaj poznaniacy wyrywali sobie złotówkę? Wiadomo - wynaleziono drut aluminiowy! Tymczasem z trójki zawodników taką wiedzą popisał się jedynie pastor Gamble. - Szkot, to wie! - skwitował Jacek Hałasik, nawiązując do pochodzenia szefa wydawnictwa Media Rodzina.

Wreszcie zawodnicy zakończyli zmagania z niełatwymi nieraz pytaniami. I tu nas zaskoczyli. Okazało się, że szli niemal łeb w łeb: Józef Klimczewski miał 11 punktów, a Robert Gamble i Ewa Wójciak po 13. Potrzebna była dogrywka, na którą - nie ma co kryć - nie byliśmy przygotowani. Gamble podrzucił pomysł, że może z przeciwniczką ciągnąć monetę, na co Wójciak ochoczo przystała. Niestety żaden drut się z tego nie narodził, a i zwycięzcy nie udało się wyłonić. Jacek Hałasik musiał improwizować. Zadał pytanie z gwary - co to znaczy po poznańsku "kokotek". - Kobiet, który kokietuje? - zaryzykował szef Media Rodzina. Niestety, chodziło o kogucika, co wiedziała jedyna w gronie zawodników kobieta.

Test na prawdziwego poznaniaka "Gazeta" zorganizowała wspólnie z Radiem Merkury i telewizją WTK

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji