Artykuły

Sopot. Miejski budżet kulturalny

Tegoroczny budżet Sopotu to blisko 10 mln zł. Ponad jedna dziesiąta tej sumy przeznaczona zostanie na modernizację wizytówki tego miasta - Opery Leśnej [na zdjęciu].

Sopot w 2007 roku na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego wydać ma dokładnie 8 mln 987 tysięcy 800 zł. Jest to suma spora, jak na miejscowość tej wielkości - siłą rzeczy jednak wynika ze sporych dochodów miasta. Najwięcej pieniędzy otrzyma Bałtycka Agencja Artystyczna BART, opiekująca się między innymi Operą Leśną. Do kasy tej instytucji wpłynie ponad 1,8 mln zł. Z tej sumy przeważająca większość - bo aż 1,15 mln - jest dotacją na zaplanowaną na kilka lat przebudowę Opery Leśnej. Poza tym poprzez BART finansowana jest organizacja Sopockiego Festiwalu Operowego (250 tys. zł), organizacja koncertów kameralnych w sali Polskiej Filharmonii Kameralnej (50 tys. zł) i działalność Sopockiej Sceny Off de BICZ, w ramach której funkcjonuje Teatr Stajnia Pegaza, Teatr Zielony Wiatrak oraz Teatr Okazjonalny (250 tys. zł).

Sopocka Miejska Biblioteka Publiczna na działalność (prowadzoną także w 6 filiach) otrzyma z budżetu miasta 1,5 mln. zł, Muzeum Sopotu - nieco ponad 1,1 mln zł. Państwowa Galeria Sztuki zostanie zasilona kwotą 1,3 mln zł. Z tych pieniędzy PGS ma przygotować w 2007 roku w sumie 12 wystaw w siedzibie tymczasowej i 10 poza nią. 200 tys. zł przeznaczone zostanie na wykonanie dokumentacji projektowej nowej siedziby.

Obchodząca w tym roku jubileusz 25-lecia istnienia Polska Filharmonia Kameralna Wojciecha Rajskiego może liczyć na 750 tys. zł. Z części tej sumy sfinansowany zostanie jubileuszowy koncert z udziałem zaproszonych gwiazd muzyki klasycznej. Amatorski Chór Continuo zostanie wsparty 87 tysiącami zł.

Prężnie działające Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, organizujące cykliczne pokazy Dyskusyjnego Klubu Filmowego Kurort, spotkania literackie, koncerty i czytania dramatu wsparte zostanie kwotą 238 tys. zł. Jednak ponad jedna czwarta tej sumy przeznaczona będzie nie na bieżącą działalność, ale remont siedziby TPS-u - Dworku Sierakowskich przy ulicy Czyżewskiego.

Miasto dofinansuje także w tym roku imprezy kulturalne. Najwięcej - 100 tys. zł - otrzyma Festiwal Polskiego Radia i Telewizji Polskiej Dwa Teatry. Na wsparcie mogą liczyć także między innymi Sopot Jazz Festival (50 tys. zł), Festiwal Poezji Sopot 2007 (25 tys. zł), Święto Ulicy Bohaterów Monte Cassino (25 tys. zł) oraz koncert z okazji nadania Sopotowi praw miejskich i "Dni Papieskie" (20 tys. zł). Grający w Sopocie w sezonie letnim Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej otrzyma od miasta 110 tys. zł. Z budżetu na kulturę w 2007 roku sfinansowana zostanie także ochrona i konserwacja miejskich zabytków, w tym remonty werand i wieżyczek. Na ten cel zapisano 1,3 mln zł.

* * *

Rozmowa z Haliną Biernacką, naczelnikiem wydziału kultury, turystyki i sportu Urzędu Miasta Sopotu:

Mirosław Baran: Jak wyglądają tegoroczne wydatki Sopotu na kulturę?

Halina Biernacka: Sopot na kulturę przeznacza zawsze około 4 procent budżetu. Czterema filarami kultury w naszym mieście są instytucje, które w sumie otrzymują prawie połowę tych pieniędzy: Bałtycka Agencja Artystyczna BART, Miejska Biblioteka Publiczna, Państwowa Galeria Sztuki i Muzeum Sopotu. Jednak w wielu przypadkach nasze dotacje nie stanowią całego budżetu tych instytucji, zarabiają one same. Na przykład łączny budżet BART-u to około 6 mln zł - pozyskuje on środki dzięki wynajmowaniu Opery Leśnej i współprodukcji odbywających się tam festiwali.

Czy w Pani opinii są jakieś dziedziny lub instytucje ciągle niedofinansowane?

- Oczywiście wszystkie z nich, gdyby miały więcej pieniędzy, to by nie narzekały. A Sopot miałby więcej wystaw i koncertów. Ale sądzę, że jak na zaledwie 40-tysięczne miasto, mamy wyjątkowo bogaty kalendarz wydarzeń artystycznych. Mamy przecież festiwale piosenki, organizowane przez stacje telewizyjne, koncerty naszej Polskiej Filharmonii Kameralnej Rajskiego przyciągają nawet 4 tysiące osób...

Sopot ma to szczęście, że ściąga widzów także z Gdańska i Gdyni.

- To prawda, jesteśmy tego świadomi. Poza tym staramy się, aby jak największa część imprez była bezpłatna.

Pytając o instytucje niedofinansowane, miałem na myśli między innymi Sopocką Scenę Off de BICZ. Czy to nie dziwne, że organizacja skupiająca trzy teatry, grająca przez cały rok, otrzymuje 250 tys. zł, a teatr Atelier, wystawiający przez 2 miesiące, ma 110 tys. zł?

- W Sopockiej Scenie Off de BICZ występują pasjonaci, ludzie młodzi, amatorzy. A teatr Atelier ściąga nazwiska uznane. Wiadomo więc, że maja inne koszty, inne są chociażby gaże dla artystów.

Ponad milion złotych w tegorocznym budżecie będzie przeznaczone na modernizację Opery Leśnej. Na czym będzie ona polegała?

- To projekt rozpisany na kilka lat. Na jego dofinansowanie staramy się pozyskać środki z Unii Europejskiej. Na pewno stanie solidny dach, powiększona zostanie widownia opery, poprawiona jakość garderób i toalet. Poza tym zależy nam na przedłużeniu sezonu przez dogrzanie sceny. Liczymy, że prace modernizacyjne zakończą się w 2011 roku.

* Halina Biernacka jest naczelnikiem wydziału kultury, turystyki i sportu Urzędu Miasta Sopotu.

* * *

Komentarz

"Spisek" w mieście Bursztynowego Słowika?

Sopot jest miastem wyjątkowym: wciśniętym pomiędzy dziesięciokrotnie od niego większe Gdańsk i Gdynię, stanowiącym jednak ważny element Trójmiasta. Trudno się nie zgodzić z Haliną Biernacką z Urzędu Miasta, która twierdzi, że Sopot, jak na miasto tej wielkości, ma wyjątkowo bogatą ofertę kulturalną. Ma też niewątpliwy bonus sprzed lat w postaci jednej z najważniejszych imprez muzycznych w Polsce - Sopot Festival, organizowany wcześniej przez telewizję publiczną, a obecnie przez TVN. A dodatkową przynętą Sopotu dla złaknionych kultury dla mieszkańców innych miast jest możliwość miłego spędzenia reszty wieczoru w jednej z licznych - szczególnie w porównaniu z Gdańskiem - knajpek.

Czy istnieje, tak jak twierdzi Błażej Kroplewski, "sopocki spisek kulturalny"? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Faktem jest, że organizatorzy wszystkich, a szczególnie tych wspieranych finansowo przez miasto imprez to zaledwie kilka osób. I ich nazwiska ciągle się powtarzają. Dlaczego nie ma wśród nich nowych, młodych osób? Czy to wina samych mieszkańców miasta, którym brakuje pomysłów i determinacji w wykreowaniu nowego wydarzenia? Czy raczej Urzędu Miasta, który niedostatecznie wspiera - nie tylko finansowo - takie inicjatywy? Jeżeli prawdziwa jest ta druga teoria, to władze Sopotu muszą wreszcie przemóc osobiste animozje. Przyniesie to korzyść całemu Trójmiastu, ale jednak przede wszystkim samemu Sopotowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji