Artykuły

Pan Zygmunt miał wielką kulturę i elegancję

Serialowa córka aktora ZYGMUNTA KĘSTOWICZA z "Klanu", Barbara Bursztynowicz, wspomina zmarłego w środę aktora jako człowieka o niezwykłej kulturze, wyjątkowej elegancji i niezwykłym stosunku wobec kobiet.

Zygmunt Kęstowicz zmarł w środę w Warszawie w wieku 86 lat. W ostatnich latach aktor kojarzony był przede wszystkim z rolą Władysława Lubicza, seniora rodu, z telewizyjnego serialu "Klan".

Wcielająca się w rolę jego córki Barbara Bursztynowicz wspomina, że grali razem około 10 lat. Podsumowując ten etap, aktorka podkreśliła, że "pan Zygmunt był bardzo oddany ekipie i ludziom z nim pracującym".

- Prywatnie miał cudowną żonę, ale nie miał dzieci. My na planie odczuwaliśmy jego przywiązanie jako ojca i dziadka - zaznaczyła aktorka. - Ta rola była mu bardzo bliska, szalenie ją przeżywał, podobnie jak to, co się działo w serialowej rodzinie.

Aktorka mówi, że przyjaźniła się z panem Zygmuntem na co dzień. - Choć właściwie nie spotykaliśmy się poza planem, to dużo ze sobą rozmawialiśmy i przebywali podczas podróży do Podkowy, gdzie znajduje się nasz serialowy dom rodzinny - wyjaśniła.

- Żal, że odszedł ktoś, z kim byłam bardzo związana - dodała.

Natomiast aktorka Agnieszka Wosińska, wcielająca się w rolę drugiej serialowej córki Władysława Lubicza, siostry Doroty Lubicz, powiedziała PAP, że wychowała się na programach z psem Pankracym, w którym przez lata występował Kęstowicz.

- Później poznałam pana Zygmunta i od początku kręcenia "Klanu" pracowałam z nim na planie, choć nie tak znowu często. Człowiek się zżywa przez te lata. Jest mi bardzo przykro, że pan Zygmunt zmarł, bo w takiej pracy człowiek robi się bardzo bliski - mówiła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji