Artykuły

Niezwykły to był wieczór

"Yorick, czyli spowiedź błazna" w reż. Wiesława Komasy z Warszawy gościnnie w Poznaniu. Pisze Włodzimierz Braniecki w Głosie Wielkopolskim.

Aktor w czerwonym stroju. Z białą twarzą. Bo to przecież - błazen. Pełnia napięcia, siły tej postaci. Jej tragedia, nie tragedia? Jej rozpacz, nie rozpacz?

Boć to przecież - błazen. I każda z wielkich, nieśmiertelnych fraz Szekspira znajduje tu swoje skonstruowanie niejednoznaczne.

"Niestety, biedny Yorick! Znałem go, był to człowiek nieskończonego dowcipu i najdoskonalszych konceptów! Tysiąc raz woził mnie na grzbiecie, a teraz, jakże odstręczające jest to dla mej wyobraźni! Zbiera mi się na mdłości, gdy na to patrzę. Tu były wargi, które całowałem, sam nie wiem jak często. Gdzie są teraz twe drwiny? Twe igraszki? Twe piosenki?".

Lęk i gniew, smutek i daremne współczucie Hamleta przy tym co zostało z królewskiego błazna...

...Niezwykły to był wieczór, spotkanie... Oto Wiesław Komasa, jeden z wielbionych aktorów Poznania w wielkich spektaklach Cywińskiej, Nyczaka, Wiśniewskiego. Po exodusie z teatrem Wiśniewskiego do Warszawy, dzisiaj jakże kochany profesor akademii teatralnej, wspaniały aktor teatrów warszawskich.

Oto znów jest w Poznaniu. Przed swoją publicznością. Tymi, z którymi kiedyś grał na scenie Nowego. Tymi, których kiedyś tak wspaniale prowadził w pałacowych wówczas "Penetracjach" zdobywając z nimi wszelkie możliwe nagrody. Tymi, którzy tak kochają jego aktorstwo.

W grze Wiesława Komasy, w jego "Yoricku" jest cały smutek świadomości rozpaczy, ale i cała niezgoda na umieranie piękna. I cała drwina, jako największa obrona przed złem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji