Artykuły

Dramat o niej, o nim, o nich

Najpierw był spektakl dyplomowy "Generacja" w Akademii Teatralnej. Scenariusz, który przygotował dla młodych aktorów Piotr Łazarkiewicz, był nietypowy.

Składał się z kilkunastu małych form teatralnych pisanych przez dramatopisarzy współczesnych, m.in: Krzysz­tofa Bizio, Annę Burzyńską, Cezare­go Harasimowicza. Wszystkie opo­wiadały o młodych ludziach tu i teraz. Wśród utworów znalazła się też mi­niatura Tomasza Mana.

Historia dziewczyny, która stra­ciła dziecko, a teraz w obecności oj­ca próbuje wyrzucić z siebie wszyst­ko to, co ją boli. Nie wiadomo, kiedy mówi prawdę, a kiedy udaje przed samą sobą? Czy rzeczywiście słyszy płacz dziecka za ścianą w drugim po­koju? Czy mówi o tym dlatego, że tak bardzo chciałaby ten płacz usłyszeć?

Łazarkiewicz już zaraz po premie­rze "Generacji" w styczniu zeszłego roku wiedział, że do sztuki Tomasza Mana musi jeszcze kiedyś wrócić.

Tomasz Man, reżyser i dramaturg, zaczął pisać tę sztukę kilka lat temu. Kiedy Łazarkiewicz poprosił go o krótką formę do spektaklu "Gene­racja", wysłał mu pocztą elektronicz­ną jedną z jej części, przerobioną. A potem zobaczył spektakl w Aka­demii Teatralnej i też po cichu zaczął marzyć, żeby kiedyś jeszcze ten te­mat pogłębić.

Odgrzebał w starych papierach drugą część: monolog mężczyzny, który opowiada o swojej żonie. I na­pisał trzecią, która miała spajać dwie wcześniejsze: scenę między parą, która żartuje sobie, przytaczając mo­tywy z poprzednich części.

Bohaterów "3x2" łączy... dziecko. - Chciałem pokazać dwa obrazy, w pier­wszym kobieta straciła dziecko i opo­wiada to ojcu dziecka i w drugim męż­czyzna mówi do zmarłej żony o tym, że nie chciała mieć z nim dziecka - wyjaśnia Tomasz Man. - Teraz, kiedy uro­dził mi się syn, wiem, że stosunek do dziecka określa trwałość związku.

Dwie główne części "3x2" to mono­dramy, ale szczególne. Na scenie są dwie osoby, mówi tylko jedna. - Trzy pary-szóstka bohaterów Mana to mło­dzi ludzie żyjący obok nas. Wrażliwi, nawet nadwrażliwi. Nie chcą przyjąć do wiadomości niektórych sygnałów z otoczenia, ze świata dookoła nich. Wjakiś sposób uciekają. Świat wirtualny bywa ciekawszy od realnego. A prawdziwa wizualizacja emocji, osoby, stanu - bardziej szlachetna i logiczna na od tego samego w rzeczywistości. To problem nie tylko postaci Mana - to w coraz większym stopniu - problem nas wszystkich. Także mój własny - mówił "Gazecie" Łazarkiewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji