Samotność jako wyrzut sumienia
Teatr Polski w Warszawie zaprasza w niedzielę na prapremierę polskiej sztuki, co stanowi rzadkość na naszych scenach. Będzie to "Katarantka" Tomasza Mana w reżyserii autora.
Man urodził się w 1968 r. Na Uniwersytecie Wrocławskim studiował literaturę, filozofię, historię sztuki i kulturoznawstwo. Był aktorem w teatrze alternatywnym, grał na gitarze w zespole rockowym, śpiewał i pisał teksty. W1997 r. podjął studia reżyserskie na Akademii Teatralnej w Warszawie. Ma za sobą reżyserie spektakli szkolnych. W białostockim Teatrze im. Węgierki wystawił w minionym roku "Balladynę" Słowackiego oraz "Zbrodnię i karę" wg Dostojewskiego.
"Katarantka" to sztuka o uczuciach - miłości, wrażliwości, poczuciu osamotnienia. Zwraca uwagę na problem odpowiedzialności za los naszych bliskich, zwłaszcza wtedy, gdy wiek i choroba czynią ich niedołężnymi.
- Jacy byliśmy dla innych, tacy inni będą dla nas - mówi Tomasz Man. - Pozostawienie człowieka samemu sobie w chwilach najcięższych jest moralnym problemem naszych czasów. Człowiek okaleczony i cierpiący staje się niepotrzebny. Jego obecność komplikuje życie bliskim. Człowiek samotny jest wyrzutem sumienia tych, którzy się do tego przyczynili. Nadzieja pojawia się wraz z ocaleniem wrażliwości na los drugiego człowieka.
- Teatr usycha bez współczesnej literatury - twierdzi Jarosław Kilian, dyrektor Teatru Polskiego. - To sztuka niesłychanie odważna, inna od dramatów używających specyficznego, wulgarnego języka, by pokazać dzisiejsze wynaturzenia. "Katarantka" Mana jest dotkliwie szczera i brutalna, ale posługuje się subtelniejszymi środkami.
Scenografia spektaklu jest dziełem Magdaleny Gajewskiej, muzyka - Rafała Augustyna. W roli głównej wystąpi Halina Łabonarska. Partnerować jej będą: Magdalena Kizinkiewicz, Sławomir Głazek i Dominik Łoś.
.