Artykuły

Zza bramy klasztoru

"Teczki" Ósemek wcale mnie w dobry humor nie wprawiały. Bo świat absurdu komunistycznego jakoś tak bezwiednie zaczął przypominać naszą codzienność i jej dzisiejsze absurdy. Inne bardzo, ale jakże podobne. Język, postawy, hipokryzja, konformizm, małość i miałkość ludzkich decyzji. Inna jest Polska, ale człowiek często się nie zmienił - pisze Tomasz Dostatni OP w Gazecie Wyborczej - Lublin.

"Duch mój i moje sumienie są dla mnie ważne" - te słowa Sołżenicyna wyśpiewywała Ewa Wójciak w trakcie spektaklu "Teczki". Poznański Teatr Ósmego Dnia, kultowy dla opozycji demokratycznej czasów komunistycznych, wyraziciel wielu manifestów tak ważnych dla budowania naszej wrażliwości liberalnej i znak sprzeciwu w wielu bojach antytotalitarnych, tym razem podjął zmaganie w formie oczywiście artystycznej z zawartością swoich ubeckich Teczek.

Czekałem na ten spektakl. Nie mogłem go zobaczyć w Poznaniu ani w Warszawie. I może dobrze, że właśnie w Lublinie dane mi to było. Bo przecież jestem poznaniakiem żyjącym na emigracji w Lublinie. Lublin i Poznań zaprosili też Warszawę. Przyjechał Adam Michnik i Wiktor Osiatyński. Druga myśl, którą wyłowiłem z tych, które wypowiadali aktorzy: "im głupiej, tym bliżej sedna rzeczy". No bo jak inaczej przedstawić zawartość tego, co SB pisało o Ósemkach. I chyba nie tylko o nich. Groteska, śmiech, ale nie martyrologia czy dokopywanie innym. To klucz do opowieści o przyjaźni. O celu wspólnego życia, tworzeniu teatru, celu, którego nie rozbiła żadna policyjna prowokacja. Wielu zabierało głos o "teczkach". Ale artyści, jak to przystało na sztukę bez cienia fałszu, zgodnie z własnymi przekonaniami pokazali, że "warto być w życiu przyzwoitym". Choć tak naprawdę "Teczki" Ósemek wcale mnie w dobry humor nie wprawiały. Bo świat absurdu komunistycznego jakoś tak bezwiednie zaczął przypominać naszą codzienność i jej dzisiejsze absurdy. Inne bardzo, ale jakże podobne. Język, postawy, hipokryzja, konformizm, małość i miałkość ludzkich decyzji. Inna jest Polska, ale człowiek często się nie zmienił. W tym, co w nim jest złego.

Ósemki czytając swoje "Teczki", przypominając stare inscenizacje, przypominały sobie, ale i nam chyba, że są wartości niezmienne. I przyjaźń, jest jedną z podstawowych. Bo bez pozytywnej więzi z drugim tak naprawdę nic dobrego nie da się zbudować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji