Artykuły

Dwa pogrzeby, zgubiony pantofelek, czyli "Kopciuszek" na wesoło

"Kopciuszek" w choreogr. Giorgia Madii z Teatru Wielkiego w Łodzi na XIX Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Owacje na stojąco zakończyły premierowy spektakl "Kopciuszka" inaugurujący w sobotę w Teatrze Wielkim XIX Łódzkie Spotkania Baletowe.

Giorgio Madia, włoski choreograf ("Bolero", "Giuseppe", "Śpiąca królewna") opowieścią "Cinderella. Kopciuszek" potwierdził, że nadal ma swą charakterystyczną wyobraźnię. Splótł wieczną bajkę z nastrojem filmu Disneya i własnymi, celnymi przemyśleniami na temat ludzkich charakterów.

Zrezygnował z dostojnej muzyki Prokofiewa, wykorzystując mające optymistyczny nastrój kompozycje Gioacchino Rossiniego (m.in. sonaty, cytaty z oper: "Kopciuszek", "Wilhelm Tell", "Otello", "Włoszka w Algierze", "Cyrulik sewilski").

Widowisko skrzy się rozwiązaniami inscenizatorskimi, choreograficznymi, doskonałym wyczuciem muzyki, urzeka plastyką, efektownymi kostiumami nawiązującymi do lat 60. i stylu Audrey Hepburn. Za dekoracje i kostiumy uznanie dla Cordelii Matthes. 67-minutowe przedstawienie mija jak chwila.

Historia Kopciuszka zaczyna się od prologu w konwencji teatru cieni. Mała dziewczynka (brawo Zosia Czwartosz, pierwszoklasistka ze Szkoły Baletowej) jest z mamą i tatą, ale zaraz będą dwa pogrzeby, a ona zostanie z Macochą i jej okropnymi córkami. Dla delikatnej panienki zaczyna się szkoła przetrwania. Macocha i siostrzyczki to koczkodany, udające zalotne kobietki. Te role z poczuciem humoru i starannością o wydobycie damskiego wdzięku kreują panowie: Mariusz Caban (Macocha), oraz Aleksander Miedwiediew i Jerzy Gęsikowski (Siostry). W postaciach i w zabawnej przebierance jest sporo z klimatu filmu "Pół żartem pół serio". Tancerzom, mającym więcej zadań aktorskich niż baletowych, należą się słowa uznania za zbudowanie postaci i ponad godzinę gry na szpilkach!

Sam urok i delikatność zaprezentowała Cinderella - Monika Maciejewska. Jej bohaterce nie jest łatwo, ale wypracowała sobie sposoby zajmowania się siostrzyczkami. Szkoda, że Madia nie dał utalentowanej tancerce więcej okazji do popisania się techniką baletową.

Jako tancerz więcej możliwości miał Książę - Gintautas Potockas. Inscenizator bardzo przewrotnie i z humorem prezentuję tę postać. Narcyz zapatrzony w siebie, nawet kiedy tańczy niekoniecznie potrzebuje partnerki. A kiedy już znajdzie pantofelek, do akcji musi wkroczyć Wróżka (w efektownym negliżu Beata Brożek) by jednak rozpoczął poszukiwania dziewczyny. W natłoku zdarzeń nie obejdzie się też bez przedsiębiorczych Służących - Jan Łukasiewicz i Krzysztof Pabjańczyk.

Madia potrafi opowiadać! Chciałoby się, żeby baletowe widowisko miało jeszcze więcej choreografii. Artysta wie jak intrygować. Niezwykła jest zespołowa scena, tańczona przez mini tancerzy i marionetki! Dowcipna i malownicza okazała się podróż Kopciuszka. Atrakcji, jak choćby sposób pojawienia się Księcia, jest wiele.

Niepotrzebnie tylko do kunsztownych pomysłów Madia dołożył parę sytuacji mniej smacznych, jak choćby podanie Siostrzyczce do płukania ust wody od mycia nóg.

Na szczęście w ostatecznym rozrachunku finezja wygrywa z nazbyt prostymi próbami zabawiania. To trzeba i naprawdę warto zobaczyć. 10 czerwca "Premiera z Expressem"!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji