Artykuły

Bankowy wysyp gwiazd w reklamach

Prawdziwy wysyp znanych twarzy reklamujących banki. Janda, Stenka, Zamachowski, Tym, Fronczewski jak na komendę zaczęli właśnie promować kredyty, karty i ubezpieczenia - piszą na portalu gazeta.pl Maciej Samcik i Ewa Bobowska.

Do tej pory banki stosunkowo rzadko uciekały się do wykorzystywania gwiazd show-biznesu w kampaniach reklamowych. Jeśli nie liczyć Marka Kondrata, który już od dawna reklamuje ING Bank Śląski, oraz Janusza Weissa, który zaledwie przez kilka miesięcy promował konta banku BPH, znanych twarzy promujących banki było jak na lekarstwo.

W bankowych reklamach pojawiali się raczej zwykli ludzie. Przez pryzmat przeciętnego klienta swą przystępność i przyjazność swoich usług pokazuje w telewizyjnych reklamach m.in. Lukas Bank ("tak powinno być w każdym banku") czy BZ WBK.

Ale ostatnio w reklamowych strategiach banków coś drgnęło. Kilka dużych banków, jak na komendę, zaczęło stawiać w nowych reklamach na twarze z pierwszych stron gazet.

We wszystkich stacjach TV można zobaczyć spoty Eurobanku, w których do kart kredytowych zachęca aktorskie trio Krystyna Janda, Danuta Stenka i Tomasz Kot. Od piątku w reklamach lokat inwestycyjnych Banku Millennium pojawia się gwiazdor TVN Hubert Urbański, który dołączył do Anny Marii Jopek reklamującej kredyty hipoteczne tego banku.

Piotr Fronczewski zaczął właśnie zachęcać do lokat Getin Banku, zaś ubezpieczeniowy gigant Commercial Union od niedawna zachęca do wykupienia polisy na życie z pomocą Kingi Rusin, Zbigniewa Zamachowskiego i sióstr Przybysz z zespołu Sistars. ING, dotychczasowy lider w "gwiazdorskich" reklamach, wysłał na odsiecz swojej dotychczasowej "twarzy" - Markowi Kondratowi - posiłki: aktora Michała Koterskiego ("Dzień Świra", a ostatnio TVN-owski show "Kuba Wojewódzki") i Stanisława Tyma.

W nieoficjalnych rozmowach bankowcy przyznają, że to przejaw coraz większej konkurencji na rynku. Nie wystarczy już pokazać, że ma się np. tani kredyt czy kartę, bo klienci zewsząd są zalewani podobnymi propozycjami.

Według bankowców możliwości walki z konkurencją obniżkami oprocentowania i prowizji już się powoli wyczerpują, przynajmniej jeśli chodzi o kredyty i lokaty.

Średni zarobek banku na złotowym kredycie hipotecznym (a takie kredyty to większość zaciąganych teraz przez Polaków) to już mniej niż 1 punkt procentowy. Oprocentowanie niektórych lokat czy kont oszczędnościowych - dochodzących 4,5 proc. - też daje bankom coraz mniejszą marżę. Coraz częściej jedynym sposobem na wyróżnienie się wśród wielu podobnych ofert konkurencji jest wyrazisty przekaz reklamowy.

Zachętą są pozytywne doświadczenia tych banków, które już postawiły na gwiazdy. Klienci ING, m.in. dzięki reklamom z Markiem Kondratem, ulokowali na rachunkach oszczędnościowych OKO już 6 mld zł. To absolutny rekord wśród wszystkich banków.

Np. BPH w czasie, gdy jego konta reklamował Janusz Weiss, odbił konkurencji niemal milion klientów. A Eurobank, który zaledwie przez kilka miesięcy promował twarzą byłej prezenterki TVP Edyty Wojtczak szybkie pożyczki dla emerytów, wyrósł na lidera w tej części rynku. Nawet dziś jego szefowie chwalą się, że w niektórych okresach emeryci stanowią prawie połowę wszystkich klientów. Nowe reklamy to kontynuacja tej strategii. - Skupia się na dotarciu do osób dojrzałych, a w tej grupie Janda czy Stenka cieszą się dużym autorytetem - mówi Rafał Ciszewski z domu mediowego Starcom.

Z niepublikowanych jeszcze danych instytutu Pentor udostępnionych nam przez Związek Banków Polskich wynika, że aż 72 proc. Polaków wiedzę o bankach czerpie z telewizji, a 41 proc. - z prasy. Ale tylko 25 proc. twierdzi, że o ofertach banków dowiaduje się z reklam. Większość z nas "chłonie" przez telewizor nie tyle prostą reklamę, ile wizerunek banków przekazywany m.in. przez znane twarze.

Kredyt to nie proszek do prania

Bankowcy jak ognia boją się posądzeń o wciskanie ludziom ciemnoty, jak nie przymierzając w reklamach proszków do prania. - Stanisław Tym w spocie reklamującym konto oszczędnościowe w ING nawet specjalnie nie gra. Nie odebraliśmy mu otoczki obśmiewacza rzeczywistości. W reklamie opowiada dowcip, że lokata to przeżytek. Nawet nie nakłania do skorzystania z produktów bankowych - zaznacza Roman Jędrkowiak z ING Banku Śląskiego.

Tym i Konrdrat w reklamie ING.

- Promowanie produktu za pomocą znanej twarzy pomaga, ale w naszym społeczeństwie niewiele pozostało takich osób, które przez wszystkich uważane są za autorytety - dodaje Agnieszka Żebrowska z Commercial Union.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji