Bolesne konfrontacje
- Czy można żyć w dzisiejszym świecie nie mając wewnętrznego kodeksu etycznego?
- to jedno z zasadniczych pytań, jakie stawia ta sztuka - mówi Krzysztof Babicki, reżyser "Przetargu".
Te znaki zapytania dotyczą obydwu głównych bohaterów tej sztuki - ojca i syna.
"Przetarg" to najnowszy dramat Pawła Mossakowskiego, nagrodzony w konkursie dramaturgicznym na najlepszą sztukę telewizyjną.
Rzecz dzieje się współcześnie w Polsce. Pięćdziesięciokilkuletni Adam (Marian Opania) - niegdyś opozycjonista, później - polityk, obecnie - szanowany biznesmen, ma szansę na intratny interes. Chce go jednak robić z ludźmi będącymi dawniej po przeciwnej stronie barykady, stosującymi wszystkie te metody, których nie znosił i które zwalczał.
Adam wygrał właśnie przetarg na budowę spalarni śmieci. Jego syn, Piotr (Bartosz Opania), reporter pracujący w ogólnopolskiej gazecie, otrzymuje informację, że transakcja nie jest "czysta".
"Obiecali mi, że jeżeli znajdę jakieś nieprawidłowości i zrobię z tego właściwy użytek... to dostanę 300 tysięcy złotych" - powiedział tajemniczo informator o motywach swego telefonu do Piotra. Piotr, wciąż jeszcze idealista, stara się nakłonić ojca do wycofania się z przetargu. Tak rozpoczyna się dramat ojca i syna.
- W domu był kult ojca-bohatera - wyjaśnia Krzysztof Babicki. - Piotr chce widzieć w nim pomnikowego bohatera, żyjącego w zgodzie z ideałami, które niegdyś wyznawał i zaciekle bronił.
W "Przetargu" występują także: .Anna Radwan w roli Nataszy, dziewczyny Piotra, Edyta Olszówka - Beaty, żony Adama, a także Cezary Pazura, Henryk Talar i Zdzisław Wardejn.
Akcja sztuki, z wyjątkiem pierwszej plenerowej sceny na ulicy, rozgrywa się naprzemiennie w dwóch mieszkaniach. Pierwsze z nich o znamionach luksusu należy do Adama, drugie - znacznie skromniejsze M-3 - do Piotra. Spektakl rejestrowany był w wynajętych dla potrzeb spektaklu wnętrzach. Scenografię zaprojektowała Katarzyna Sobańska, a kostiumy Joanna Macha. Autorem zdjęć jest Zdzisław Najda.
Krzysztof Babicki
To sztuka dotykająca wielu istotnych problemów naszego życia, jest w niej i polityka, i biznes, i miłość. Wszystkie potraktowane przez autora równorzędnie. Mamy do czynienia z tekstem, który próbuje mówić o naszej rzeczywistości w kilku płaszczyznach. Choć wychodzi od naszej najnowszej historii, jest zarazem uniwersalny. Wszędzie i w każdym czasie istnieją ludzie szlachetni, czyści, zasłużeni, którzy w pewnym momencie przekraczają magiczną barierę, za którą korupcja, czy świństwa przestają być nie do zaakceptowania. A potem jest już za późno, żeby się wycofać. Każdy wybór jednak kosztuje, nieraz trzeba zapłacić za niego wysoką cenę sumienia, uczuć, może nawet - honoru.
To przedstawienie jest też opowieścią o wierności i zdradzie. Sprzeniewierzanie się ideałom powoduje moralnego kaca, często oszukiwanie się co do prawdziwych motywów swojego działania. Syn broniąc wartości, łamie je przecież, szantażując ojca. Bohaterowie poddani zostają trudnej próbie wierności. Zarówno ojciec, jak i syn wychodzą z niej mocno poturbowani, pokaleczeni, ale jednak o własnych siłach. Jeżeli jest rozmowa o wartościach, to znaczy, że one jeszcze istnieją, choćby nawet były podeptane. To jest nadzieja.
"Przetarg" jest też galerią postaci ludzkich. Pan Tadzio, fryzjer, a zarazem sąsiad Piotra, jest typowym wytworem massmediów. W tym zwykłym, szarym sąsiedzie - jakich setki wokół nas - tkwi tęsknota, żeby być kimś innym, niż się jest. Jego niski poziom refleksji o świecie oszczędza mu wielu wątpliwości i refleksji na temat otaczającej go rzeczywistości. Pan Tadzio jest na swój sposób szczęśliwy. Piotr zaś nigdy nie powie: jestem szczęśliwy, on czuje metafizyczny głód. Jest zbudowany z innej tkanki, ma zupełnie inne potrzeby i oczekiwania.
Marian Opania
To była kiedyś kochająca się rodziną. Ojciec o solidarnościowym rodowodzie zajął się biznesem. Zaczął prowadzić interesy ze swoimi dotychczasowymi przeciwnikami politycznymi. W dodatku interesy mało legalne. Syn próbuje mu w tym przeszkodzić, bo chciałby zachować w swoim sercu nieskazitelny wizerunek ojca, który wpoiła weń nieżyjąca już matka. Adam nie chce ulec żadnej presji, dlatego za wszelką cenę stara się sam podjąć decyzję. Nie wie, jakie będą jej konsekwencje. Po ludzku - boi się. Jego postawa nawiązuje do modnej dziś komitywy "ponad podziałami", choć jest niezbyt moralna.