Artykuły

Kto nami rządzi

Biznes jest inspiracją dla artystów. Jak się okazuje intrygi i kłamstewka w firmie są doskonałą metaforą stosunków międzyludzkich, jakie panują we współczesnym świecie. I o tym są "Dyrektorzy".

To historia żywcem wzięta z twojej pracy. Cyniczne relacje między młodymi dyrektorami, wyścig szczurów, bardzo ważne projekty, które przesłaniają życie i ambitne parcie do przodu, bez względu na środki. Byle do celu. "Dyrektorzy" są debiutancką sztuką francuskiego aktora i reżysera Daniela Besse. Spektakl od razu zyskał sobie uznanie francuskiej krytyki. A reżyser otrzymał nagrodę Moliera dla najlepszego autora dramatu. W polskiej obsadzie znaleźli się: Daria Widawska w roli dziennikarki śledczej, próbującej rozwikłać tajemnicę sukcesu firmy, Waldemar Barwiński jako dyrektor techniczny, Krzysztof Kołbasiuk w roli prezesa spółki, Jacek Rozenek -dyrektor finansowy, który padnie ofiarą dziwnej intrygi, Marcin Sitek jako dyrektor generalny, Zbigniew Suszyński, dyrektor do spraw umów, główny intrygant w firmie, a także Agnieszka Wosińska w roli pani dyrektor marketingu, która z pozoru jest głupiutka i infantylna, a jednak okaże się, że ona jedna spadnie na cztery łapy.

Sztuka zaczyna się jak zwykły dzień w firmie, czyli poranną kawą. Bohaterowie rozmawiają o nastrojach w swoich domach. Rozmowy pozornie nic nieznaczące, ale zdziwicie się, ile można na ich podstawie dowiedzieć się o człowieku i jak dalece pokierować jego życiem. Firma ma ogromne sukcesy na rynku, nie bez znaczenia jest tu produkt, którym handluje - czyli broń. "Dyrektorzy" to doskonale opowiedziana historia, w której z dialogów dowiadujemy się o tym, do czego mogą doprowadzić intrygi, ale także poznajemy ludzkie przywary. Autor, poza odczarowaniem szablonu dyrektora, stworzył bowiem doskonałe typy ludzkie. Każdy z dyrektorów jest innym człowiekiem. Ma inny charakter, inne lęki i całkowicie odmienne zasady, jakimi kieruje się w życiu. Przy okazji przedstawienia postaci pani dyrektor marketingu poznajemy też klasyczne seksistowskie podejście do kobiety na wysokim stanowisku. Jej koledzy z firmy rozmawiają głównie o jej zgrabnej pupie, nowej fryzurze czy długich nogach, a nigdy o kompetencjach. A okaże się, że kariera, którą robi owa "ślicznotka", wcale nie jest konsekwencją jej urody ani figury. Przeciwnie, jest jedyną, która do swojego zawodu podchodzi poważnie. "Dyrektorzy" to zabawna sztuka, bardzo bliska naszym problemom. A dla niektórych mniej lub bardziej ważnych dyrektorów niech stanie się ostrzeżeniem. Reżyseria Romuald Szejd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji