Artykuły

Zapach piasku w Piaskownicy

Tomasz Man uznał, że skoro akcja sztuki rozgrywa się w piaskownicy, to głównym rekwizytem powinien być piasek. Prawdziwy. Aby widz mógł poczuć jego zapach. "Piaskow­nica" Michała Walczaka w reżyserii Tomasza Mana dziś w Konkursie Te­atrów Ogródkowych.

Dariusz Gajewski (reżyser m.in. filmu "Warszawa"), który przygoto­wał telewizyjną wersję sztuki Micha­ła Walczaka, zdecydował się umie­ścić akcję na pustej plaży. Tomasz Man, który wystawił "Piaskownicę" w Teatrze im. Mickiewicza w Często­chowie, rozsypał na scenie prawdzi­wy piasek. Grubą warstwę piasku. W piaskownicy bawią się bohatero­wie dramatu: Protazy - Robert Rutkowski - i Miłka - Teresa Dzielska. W tle muzyka - ostry rock. Ona prze­brana za plastikową Barbie kołysze i pieści swoją smukłonogą lalkę. On w bluzie rapera przemawia głosem Batmana, grożąc plastikowym pisto­letem.

"Piaskownica"-debiutancki utwór Michała Walczaka ("Podróż do wnę­trza pokoju", "Kopalnia", "Pierwszy raz") - pod pozorem historii z piaskow­nicy, najprostszych rozmów dzieci opowiada o skomplikowanych relacjach kobieta - mężczyzna. Tomasz Man nie chciał tej historii odrealnić. Uznał, że właśnie "naturalna" sceneria pozwoli aktorom rozsmakować się i zatracić w tym finezyjnym tekście. A zapach piasku przeniesie widzów w czas dzie­ciństwa.

ROZMOWA Z TOMASZEM MANEM

Dorota Wyżyńska: "Piaskownica" to powrót do świata dzieciństwa. Co dla Ciebie znaczył ten powrót?

Tomasz Man: Dla mnie to był powrót do pierwszej miłości, która narodziła się nie wiadomo jak. Trochę dlatego, że byliśmy sąsiadami, mieszkaliśmy blisko i mogłem zawsze do niej wpaść. A najbardziej dlatego, że była bardzo miła i lubiła bawić się żołnierzykami i w wojnę. I stawała w mojej obronie, a ja w jej.Tworzyliśmy zgrany team. To ją różniło od innych.

Historia prawie jak z dramatu Micha­ła Walczaka! A Twoja piaskownica? Jaka była?

Moja ulubiona piaskownica to plaża, na której bawiłem się bez końca. Dla­tego podobał mi się pomysł Dariusza Gajewskiego, który w spektaklu tele­wizyjnym według "Piaskownicy" umie­ścił akcję na plaży. Moja prawdziwa piaskownica była na osiedlu między dwoma dziesięciopiętrowymi bloka­mi. Pamiętam, że zawsze coś tam się gubiło i znajdowało. Oczywiście było pełno dżdżownic. Bawiłem się, lepiąc zamki z fosą, pączki i rzeźby z piasku. A jak już to zbudowałem, musiałem walczyć o przetrwanie tych moich dzieł, bo od razu ktoś chciał to zdep­tać. Zresztą ja też tak robiłem. To było wielkie pole bitwy, na którym docho­dziło do walk o terytorium, zabawkę i dziewczynę.

Dlaczego zdecydowałeś się wykorzy­stać w spektaklu prawdziwy piasek?

Historia rozgrywa się w piaskowni­cy, więc uznałem, że głównym rekwi­zytem musi być piasek. Aktorzy bawią się nim, kładą się na nim, obrzucają. Ponadto piasek, jego zapach, kojarzy się z dzieciństwem, z zabawą, walką o terytorium, no i pierwszą miłością.

Piasek nie był kłopotliwy w teatrze?

Był wszędzie. Jak wychodziłem z pró­by, musiałem wytrzepywać piasek z butów, wysypywać go z włosów i zdejmo­wać koszulę, żeby w końcu się go poz­być. Wiem, że piasek sprawiał duży problem paniom sprzątającym i tech­nicznym, bo musieli bardzo ostrożnie z nim się obchodzić. Inaczej byłby w ca­łym teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji