Artykuły

Krwisty spektakl

Księżyc w pełni, mgła, cienie nietoperzy, groby i złowroga, oszałamiająca muzyka - wampiry wychodzą na powierzchnię śpiewając "Cholerna wieczność". Dzisiaj (8.10) premiera "Tańca wampirów". Scenariusz oparty jest na filmie "Nieustraszeni pogromcy wampirów" Romana Polańskiego z 1967 r. Reżyser sprawuje opiekę artystyczną nad musicalem. Jeszcze kilka tygodni temu warszawski teatr Roma zastawiony byt rusztowaniami. Obecnie jest nie do poznania. Wyblakłe ściany specjalnie na potrzeby spektaklu przemalowano na krwistą czerwień i głęboki granat. Wymieniono wykładziny podłogowe i obicia foteli. Zmodernizowano oświetlenie. Przygotowania do polskiej premiery musicalu rozpoczęty się w czerwcu ubiegłego roku. W castingach wzięto udział ponad 300 osób. Ostatecznie wybrano 42 osoby.

Libretto do spektaklu stworzył Michael Kunze, autor piosenek i przekładów takich musicali jak: "Evita", "Koty", "Upiór w operze". Twórcą muzyki jest Jim Steinman, który pisze muzykę m.in. dla Bonnie Tyler, Celine Dion czy Barbary Streisand. Jest autorem przeboju Bonnie Tyler "Total eclipse of the hart" (w polskiej wersji "Na orbicie serc"), który jest motywem przewodnim musicalu. Musical będzie wystawiany do potowy stycznia. Spora część spektakli jest już zarezerwowana. Ceny biletów wahają się od 30 do 78 zł.

Przepis na wampira

O spektaklu rozmawiamy z Corneliusem Baltusem, reżyserem.

Jaki powinien być idealny wampir?

- Muszę przyznać, że do końca nie wiem. Na szczęście nigdy żadnego nie spotkałem. Dennis Callahan, choreograf spektaklu, doradza naszym aktorom, by przybrali martwy wyraz twarzy, zaokrąglili ramiona i opuścili podbródek - to nasz przepis na wampira.

Co sprawiło największą trudność przy realizacji spektaklu?

- Najtrudniejsze było znalezienie osób, które będą zarówno dobrymi aktorami, jak i wokalistami. Jestem przekonany, że wybraliśmy najlepiej jak mogliśmy. Sporo trudności aktorom sprawiało przyzwyczajenie się do noszenia kłów wampirów. W związku z tym mieli nawet indywidualne wizyty u dentysty. Bałem się, że będą seplenić, ale nic takiego nie miało miejsca. Czasem tylko ktoś miał problem z przełykaniem śliny.

Czy w Polsce są odpowiednie warunki na wystawienie takiego show?

- Rzeczywiście warunki są skromniejsze niż w zachodniej Europie, ale jakoś sobie

radzimy. Musieliśmy nieco ograniczyć scenografię, by zmieścić się w teatrze.

Wszyscy jednak - także moi znajomi z zagranicy - zapewniają mnie, że w Polsce warto wystawiać sztukę. Podobno wasza publiczność jest niesamowita.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji