Odczucia mieszane
Przedstawienie "...Tyle, co bryzg wody na kamień", oparte na motywach sztuki amerykańskiej dramatopisarki Naomi Wallace "Tylko ta pchła", to krótka, bardzo poetycka i plastyczna opowieść o miłości i śmierci.
Akcja toczy się w XVII-wiecznej Anglii. W ogarniętym dżumą mieście dwoje początkowo obcych sobie ludzi stara się przeczekać epidemię.
Reżyserka Tatiana Malinowska Tyszkiewicz bardzo swobodnie potraktowała literacki pierwowzór, koncentrując się na wątku miłosnym. Ważniejszy od tekstu jest liryczny, nierealny nastrój, jaki towarzyszy spektaklowi. Stworzono go za pomocą kilku rekwizytów używanych przez dwójkę występujących w sztuce aktorów, intrygującej scenografii (autorstwa aż pięciu młodych artystek, jeszcze uczennic szczecińskiego liceum plastycznego) oraz muzyki. Scenografia to drewniano-sznurkowe konstrukcje zbudowane m.in. ze stojaka i krzesła. Na krześle spoczywa kukła (symbolizująca człowieka bądź jego zwłoki). Jest jeszcze ni to klatka, ni to suknia obrazująca poparzone ciało "uwięzionej" w nim Darcy (Maria Jamińska). Aktorka niemal przez cały spektakl przebywa wewnątrz klatki. Oprócz właścicielki domu Darcy Snelgrave w przedstawieniu bierze udział szukający schronienia marynarz Bunce (Krzysztof Tarasiuk).
Pozostałe postacie występujące w dramacie Wallace w przedstawieniu Teatru 13 Muz symbolizują martwe kukły, potęgujące wrażenie panującej wokół epidemii.
Gra aktorów budziła we mnie mieszane odczucia. Kwestie wypowiadane były zbyt szybko i chwilami mało przekonująco. Podobał mi się za to niewerbalny sposób przekazu (gra gestem i rekwizytami).
W sumie króciutki, półgodzinny spektakl może się podobać, choć zostawia uczucie niedosytu. Chciałoby się więcej.