Artykuły

Salonik pełen cieni z przeszłości

"Żar" w reż. Edwarda Wojtaszka w Teatzre Narodowym w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.

Dwóch wielkich szermierzy w pięknym pojedynku - Zbigniew Zapasiewicz i Ignacy Gogolewski.

Znakomity początek sezonu w Narodowym. Z dala od dużej sceny i widowni, w maleńkim foyer na trzecim piętrze powstał spektakl dla garstki wybrańców. Warto zabijać się o bilety.

Złe języki przepowiadały temu projektowi klęskę. Edward Wojtaszek, z rzadka reżyserujący dziekan Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej, wziął na warsztat "Żar" Sandora Maraia, małe arcydzieło literatury XX wieku. Niesceniczne, statyczne, trudne. Reżyserskie wskazówki zaś dawać miał Zbigniewowi Zapasiewiczowi i Ignacemu Gogolewskiemu.

Jakie wskazówki mógł mieć Wojtaszek dla gigantów polskiego teatru? Najwyraźniej dobre, bowiem stworzyli razem spektakl urodziwy, dający oddech po niezliczonych idiotyzmach pokazywanych na warszawskich scenach.

- Nie było łatwo - przyznaje dziś Wojtaszek. - Dostałem się między ostrza wielkich szermierzy i choć wydawało mi się, że wiem już sporo o robieniu teatru, to dopiero oni dali mi jego prawdziwą lekcję.

Cienie wśród widzów

Spektakl odbywa się w części tzw. drewnianego foyer na trzecim piętrze Teatru Narodowego. Widzów wchodzących do saloniku, gdzie spotykają się po latach związani przyjaźnią, miłością i zdradą starcy, odprowadzają spojrzenia Danuty Szaflarskiej - z fotografii wielkiej aktorki, której poświęcono w Narodowym wystawę. Zaraz też pojawia się w saloniku sama Szaflarska. Tu już jednak trudno złowić jej wzrok. Każde ze swoich pełnych czułości i uwagi spojrzeń ma tylko - jako stara niania Nini - dla Henrika (Zbigniew Zapasiewicz). Nini była - jak pisał Marai - "pierwszą żywą istotą, która zobaczyła generała, gdy przyszedł na świat, która widziała go w chwili narodzin, we krwi i brudzie, w jakim zawsze rodzi się człowiek". Wystarczy chwila z Szaflarska i Zapasiewiczem w tym maleńkim pokoju, by to pojąć.

Do saloniku wchodzi ok. 40 widzów. To, jak mówi Wojtaszek, wybrańcy dopuszczeni, by przysłuchiwać się prowadzonej tu rozmowie. Nie zdają sobie sprawy, że stają się bardzo ważnym elementem przedstawienia.

- Widzę w nich cienie z przeszłości, o której rozmawiają Henrik, Konrad i Nini - tłumaczy reżyser. - Jeśli kiedyś zagramy to przedstawienie w innej przestrzeni (np. na wyjeździe), chciałbym nawet, by publiczność była bardziej "rozrzucona", nie tak uporządkowana jak tutaj.

Przestrzeń, w jakiej grany jest "Żar", to dla aktorów duże wyzwanie. Bardzo blisko usadzona publiczność natychmiast wyczuwa wszelkie surowe jeszcze momenty w spektaklu, spadki napięcia, puste gesty. A zdarzają się takie w tym przedstawieniu.

Ale upajający tekst Maraia, znakomicie mówiony przede wszystkim przez

Zbigniewa Zapasiewicza, łagodzi wszystko.

Zdradziecki zapach orchidei

Choć w pokoju niewiele się dzieje - dwóch starych ludzi rozlicza się przed sobą z zamierzchłej przeszłości - to spektakl pełen jest akcji. Na oczach widzów rozgrywa się polowanie na dorodnego jelenia, umiera żona Henrika, mijają lata spędzone przez niego w myśliwskim domku, słychać muzykę Chopina, pachną zdradziecko orchidee w mieszkaniu Konrada (Ignacy Gogolewski), w którym Henrik pojmuje, że wielbiony przez niego przyjaciel zabrał mu ukochaną kobietę. By to zobaczyć, wystarczy głos Zapasiewicza i twarz Gogolewskiego.

Ignacy Gogolewski ma w tym spektaklu ogromnie trudne zadanie. Przy wielkich, trwających nawet 10-15 minut monologach Henrika jego przyjaciel pozostaje niemy. Od czasu do czasu wypowiada kilka kwestii, które są nieco "podrzucaniem piłki" partnerowi.

Jednak bez tej niemej, a silnej, obecności spektakl nie robiłby tak dużego wrażenia.

Na stojąco

Po piątkowym przedstawieniu wychodzących do ukłonów aktorów publiczność uhonorowała owacją na stojąco. To wyraz wdzięczności dla trójki mistrzów za ten spektakl, za to, że dzięki nim możliwe jest jeszcze w polskim teatrze wzruszenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji