Artykuły

Teatr pomyłek i błędów

Remont Bałtyckiego Teatru Dramatycznego jest z pewnością powodem do radości. Czasami warto jednak zajrzeć za kulisy, by poczuć ducha realizmu. Teatr nie jest w stanie przetrwać bez sali i bez dodatkowych pieniędzy na swoją działalność. Konsekwencje braku umiejętności przewidywania są opłakane. Brakuje w nim ludzi do pracy, ale brakuje również pieniędzy, by im płacić. Część z dotychczasowych pracowników pożegnała się ukochanym miejscem z własnej woli, inni zostali do tego zmuszeni - w liście do Głosu Koszalińskiego pisze czytelniczka, Magdalena Sawicka.

Remont Bałtyckiego Teatru Dramatycznego jest z pewnością powodem do radości. Czasami warto jednak zajrzeć za kulisy, by poczuć ducha realizmu. Teatr przez lata był miejscem szczególnym, nie tylko dlatego, że mieliśmy okazję oglądać w nim wyjątkowe spektakle. Teatr żył, bo niemal w połowie był instytucją samofinansującą się. Odbywały się w nim gale, spotkania, inauguracje, wykłady i koncerty. I tylko dzięki dodatkowym środkom, jakie wpływały do jego kasy mógł istnieć.

Remont zakłócił tę delikatną równowagę, z czego najwyraźniej nie zdawał i nie zdaje sobie sprawy jego właściciel - Urząd Miasta. Teatr nie jest w stanie przetrwać bez sali i bez dodatkowych pieniędzy na swoją działalność. Konsekwencje braku umiejętności przewidywania są opłakane. Brakuje w nim ludzi do pracy, ale brakuje również pieniędzy, by im płacić. Część z dotychczasowych pracowników pożegnała się ukochanym miejscem z własnej woli, inni zostali do tego zmuszeni.

Liczenie, że po remoncie pojawią się tłumy chętnych do pracy to utopia. W takich instytucjach jak Teatr pracują zwykle fascynaci. Czasy się jednak zmieniają, młode pokolenie myśli pragmatycznie. Praca dla idei przestała być wystarczającą motywacją. Co więcej wszyscy ponosimy wymierne straty urzędniczej bezmyślności. Brak dobrej woli i zwyczajnej troski o wspólne dobro, doprowadziły do strat, które dziś trudno oszacować. To nie tylko dewastacja zespołu, ale również wypracowanego przez teatr majątku. Miastu nie udało się znaleźć miejsca, w którym można byłoby przechować teatralne stroje - pozostały więc w starym budynku.

Magazyn od lat znajdował się w opłakanym stanie, tym razem doszło jednak do katastrofy - magazyn zalała woda. Zniszczeniu uległy dziesiątki zbieranych od lat, stylowych sukien, żakietów, żupanów, kamizelek, koszul czy kapeluszy.

Teatr będzie musiał zaczynać swoją działalność nie tylko w nowym budynku, z nowym zespołem, ale również z nowym wyposażeniem. Czy jednak wyobraźnia miejskich decydentów pozwoli znaleźć na to pieniądze? Ja w to wątpię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji