Artykuły

Inteligentny kabaret spowity poezją

Pełen specyficznego humoru i muzyki spektakl Rafała Kmity, przywołujący zapomniany świat XIX-wiecznych Żydów galicyjskich, mógł powstać chyba tylko w nostalgicznym Krakowie.

Widowisko jest olśnieniem dla widzów nie znających dotąd żadnego programu kabaretowego ani spektaklu krakowskiej Grupy Rafała Kmity. A zaskakuje nawet tych, którzy zetknęli się już z tradycyjną kulturą czy folklorem żydowskim, choćby za sprawą teatralnej rodziny Szurmiejów i Gołdy Tencer.

Scenografka Elżbieta Wójtowicz-Gularowska zamieniła scenę w starą, teatralną rekwizytornię albo może zagracony strych.

Przysłuchujcie się starym przedmiotom

Bo jak pewien chasyd powiedział

Stare rzeczy gadają ze sobą

Stare rzeczy lubią pośpiewać - brzmi fragment jednej ze stylizowanych piosenek.

W takim otoczeniu aktorzy poprzebierani za Żydów wyczarowują galicyjskie typy: handlarzy, przekupek, skłóconych małżonków szukających porady u rabina, czy też sprytnych swatów próbujących raić kawalerom pokiereszowane przez życie lub naturę kandydatki na żony.

Przedstawienie jest jak ożywiona rycina lub obrotowa pozytywka, która wypełnia przestrzeń teatru dżwiękami urokliwej muzyki Bolesława Rawskiego. Aktorzy z pietyzmem dotykają porzuconych ubrań, garnków, instrumentów i wtedy zaklęty w nich niegdysiejszy świat powraca. Oglądamy kolejne scenki rodzajowe, których bohaterowie monologują, spierają się, mają za złe panu Bogu, cierpią, pomstują, wzruszają się i kochają.

W "Aj waj!, czyli historiach z cynamonem" zabawne, najczęściej pikantne szmoncesy opowiada sam Rafał Kmita. Bodaj najwięcej z nich dotyczy zresztą pożycia małżeńskiego, co niezawodnie rozbawia publiczność.

Śmiech i entuzjazm widzów towarzyszą przedsięwzięciu przez cały wieczór. Zwłaszcza że spektakl nie jest prostym cytatem z folkloru żydowskiego. To spowity poezją, inteligentny kabaret odwołujący się do przeszłości, ale i do czasu teraźniejszego. Wszystkie pieniądze warto dać za rapujących w brawurowym finale Żydów i za ich poczucie humoru.

Kilkoro wykonawców to zróżnicowani wiekowo i skontrastowani fizycznie, według sprawdzonego schematu, mężczyźni i brylująca w tym towarzystwie kobieta - tyleż dorodna, co utalentowana aktorka Sonia Bohosiewicz. Razem tworzą doskonale zgrany zespół. Świetnie dialogują, śpiewają, gestykulują i tańczą "po żydowsku", w układach choreograficznych Jarosława Stańka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji