Artykuły

Pieniądz rządzi światem?

Aż trudno uwierzyć, że sztuka chorwackiego twórcy Fadila Hadżicia - "Sposób na życie, czyli złodziej państwowy", według której zrealizowano spektakl w szczecińskim Teatrze Kameralnym, została napisana na początku lat 90. Ma bowiem bardzo aktualny wymiar, doskonale wpisujący się w naszą rzeczywistość, gdy niemal codziennie media donoszą o kolejnej aferze - korupcji i "lewych interesach" dygnitarzy państwowych (i nie tylko). Polska premiera tego spektaklu odbyła się w miniony weekend, wyreżyserowała go Ewa Grabowska.

Krystian (Michał Janicki), a raczej jak zdrobniale o sobie mówi - Kiki, to czarujący oszust matrymonialny, który siedzi w więzieniu za dwadzieścia cztery obietnice małżeństwa, w ciągu - uwaga! - dziesięciu miesięcy. Ale to nie jego jedyne przewinienie - niejako po drodze "skorzystał" np. z pieniędzy z konta zakochanej w nim po uszy kobiety... A że podobnych kradzieży było sporo i zwykle dotyczyły niebagatelnych sum, Kiki trafił za kratki na cztery lata "Cztery lata pracy, cztery lata wakacji" -podsumowuje oszust Jak się potem okaże, odsiadka Krystiana zostanie skrócona dzięki współwięźniowi (Jacek Polaczek), który nieoczekiwanie zjawia się w celi, wzbudzając spore poruszenie wśród strażników. Jeden z nich (w tej roli Jacek Piotrowski) zdradza Kikiemu, że ów więzień to bardzo ważna persona, wielki złodziej, bo kradnie naprawdę duże pieniądze. I stąd, gdy w końcu trafia on do więzienia, na stole pojawia się butelka dobrego wina i wykwintna kolacja. A to dopiero początek!

Pojawienie się dygnitarza odsłania cały mechanizm jego działania - bycia jednocześnie podsekretarzem stanu oraz... pewnym prezesem pewnej spółki. Jak się okazuje, jego pobudki są podobne do tych, które motywują działania Krystiana: zarobić jak najwięcej, niszcząc wszystko i wszystkich wokół. Tyle tylko że "zakres działań" oszusta matrymonialnego jest mniejszy niż prezesa i wymagają one mniejszych wyrzeczeń Ot, na przykład Kiki śpi w bieliźnie, by nie zaziębić (jak mówi) "narzędzi pracy".

Podczas odsiadki obaj dochodzą jednak do wniosku, że są sobie potrzebni. I nawet kobieta (Olga Adamska), w której obaj się kochają, nie jest w stanie zmienić tego, zaskakująco dobrego, porozumienia w dziedzinie "interesów".

Spektakl ogląda się z przyjemnością, bo choć opowiada o sprawach smutnych, sprzedano go na tyle dowcipnie (znakomite dialogi!), że nawet ten, kogo brzydzą korupcje i machlojki na najwyższym szczeblu, nie jest w stanie nie polubić dygnitarza granego przez Polaczka. Duże brawa również dla Janickiego, który znakomicie się znalazł w roli oszusta matrymonialnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji