Artykuły

Twórcy kultury łączą z nim na ogól duże nadzieje. Nie można jednak zapominać, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem, które opowiadało się na ogół za tym, aby kultura podlegała rynkowi na równi z innymi dziedzinami i by jej wspieranie przez państwo było możliwie najbardziej ograniczone. Nadzieje twórców wiązane z osobą Zdrojewskiego zweryfikuje wiec dopiero praktyka - czytamy w Trybunie.

Kandydatura Bogdana Zdrojewskiego na ministra kultury była zaskoczeniem. Jeszcze kilka tygodni temu wskazywany był jako ewentualny minister obrony narodowej. Jego desygnowanie na szefa resortu kultury jest przez niektórych interpretowane jako "elegancka odstawka", lub co najmniej próba zneutralizowania jego wpływów przez premiera. Wbrew woli Tuska został bowiem w poprzedniej kadencji szefem Klubu Parlamentarnego PO.

Twórcy kultury łączą z nim na ogól duże nadzieje, ponieważ jako prezydent Wrocławia dbał o miejscową tkankę kulturalną i ratował zabytki oraz instytucje kultury w czasie powodzi w 1997. Wykazywał się też rozsądkiem i postawą dialogu jako członek sejmowej Komisji Kultury. Nie można jednak zapominać, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem, które opowiadało się na ogół za tym, aby kultura podlegała rynkowi na równi z innymi dziedzinami i by jej wspieranie przez państwo było możliwie najbardziej ograniczone. Nadzieje twórców wiązane z osobą Zdrojewskiego zweryfikuje wiec dopiero praktyka.

Bogdan Zdrojewski byt prezydentem Wrocławia w latach 1990 - 2001. Był posłem na Sejm IV, V i VI kadencji. Od 5 grudnia 2006 do 5 listopada 2007 kierował Klubem Parlamentarnym Platformy Obywatelskiej. W 1997 został niezależnym senatorem. Zrezygnował, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że funkcji prezydenta miasta nie można łączyć z mandatem senatorskim. Z urzędu prezydenta miasta ustąpił w maju 2001, kiedy zdecydował kandydować do Sejmu. Zaraz po wyborze zrezygnował z immunitetu, by wyjaśnić przed sądem sprawę o niegospodarność wytoczoną mu przez prokuraturę w związku z tzw. wrocławskim VAT-em. 10 marca 2004 został oczyszczony z zarzutów przez sąd w Poznaniu. (KLUB)

Wolałabym go w MON

Lidia Geringer-Oedenberg, eurodeputowana z Wrocławia, b. dyrektor Filharmonii Wrocławskiej:

- Pan Zdrojewski jako prezydent Wrocławia nie był odpowiedzialny za kulturę osobiście. Cieszy się on jednak dużym zaufaniem i popularnością wrocławian dzięki swej postawie w czasie powodzi sprzed lat. Biorąc pod uwagę przebieg jego kariery wolałabym widzieć go w roli ministra obrony narodowej niż jako ministra kultury. To doświadczony polityk, ale jako animator kultury i organizator życia kulturalnego nie dał się poznać.

Jest orędownikiem kultury

Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej:

- Jako prezydent Wrocławia pan Zdrojewski był bardzo wrażliwy na sprawy kultury. Byt orędownikiem wszystkich sztuk i promotorem kultury wysokiej. Mam nadzieję, że zaprezentuje szeroką strategię rozwoju kultury polskiej,

a także dolnośląskiej i wrocławskiej. Bardzo cieszę się z tej kandydatury i myślę, że wyrażam nastrój catego wrocławskiego środowiska kulturalnego.

Nie znam jego zamiarów

Krzysztof Teodor Toeplitz, publicysta, znawca kultury:

- Wiem, że dawał sobie radę jako prezydent Wrocławia i wykazywał pewną niezależność. Na ile jednak zna się on na kulturze, a przede wszystkim czy w ogóle ma program dla kultury - tego nie wiem. Wiem, że we Wrocławiu pewne instytucje kultury działały dosyć sprawnie, z Wratislavia Cantans na czele. Niestety, i to dotyczy całego formowanego rządu, kandydaci na ministrów nie deklarują, co chcą zrobić. Dotyczy to też pana Zdrojewskiego, który milczy na temat tego, co będzie dla niego priorytetem w kulturze.

To człowiek rozsądny

Tomasz Jastrun. pisarz, eseista:

- To człowiek zdroworozsądkowy i dobrze wykształcony, inteligentny, a jakim będzie ministrem - zobaczymy. W gorszej sytuacji niż kultura jest edukacja, więc nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. Liczę, że Zdrojewski da trochę więcej pieniędzy na kulturę, zwłaszcza że poprawia się sytuacja gospodarcza.

Jestem dobrej myśli

Kira Gałczyńska, pisarka, dziennikarka:

- Po ostatnich doświadczeniach człowiek, który ma choć trochę dobrej woli współpracy ze środowiskami kultury, wart jest tego, by przywitać go z nadzieją. Mam nadzieję, że nie będzie takich zdarzeń jak nagłe zwolnienie prof. Ruszczyca, czy szukanie haków na pisarzy. Liczę, że pan Zdrojewski, który jako sprawny prezydent Wrocławia tak cudownie wyremontował Stare Miasto po powodzi, będzie dobrym ministrem kultury. Jestem dobrej myśli.

Dało się z nim rozmawiać

Olgierd Łukaszewicz, aktor, b. prezes Związku Artystów Scen Polskich:

- Pan Zdrojewski działał w Komisji Kultury w Sejmie i dało się z nim sensownie rozmawiać. Często znajdował się między młotem a kowadłem, między dyrektorami teatrów a ZASP-em. Liczę, że nowy minister sprawi, że między resortem kultury a samorządami nie będzie rywalizacji, ale racjonalna współpraca. Jestem do osoby pana Zdrojewskiego jako ministra kultury usposobiony optymistycznie.

Ma poczucie wagi kultury

Xymena zaniewska-Chwedczuk, artystka plastyk, scenograf:

- We Wrocławiu bardzo umiejętnie zajmował się kulturą. To jest człowiek dobrze zorganizowany, z poczuciem wagi kultury. Jestem dobrej myśli, cieszę się, że nie pójdzie do MON i nawet się do niego wybieram.

Ratował kulturę po powodzi

Sławomira Łozińsna, aktorka, członkini, zarządu ZASP:

- Mam dobre wrażenie, choć muszę przyznać, że ministra Ujazdowskiego też odbierałam pozytywnie. Wiem, że pan Zdrojewski dużo zrobiłdla kultury, także dla Teatru Polskiego we Wrocławiu po powodzi. Przyczynił się do przywrócenia do działania wielu instytucji kultury. Owocnie działał w sejmowej Komisji Kultury. Cieszę się, że kultura została powierzona politykowi tak prominentnemu.

Niech będzie dostępny

Marek Wawrzkiewicz, prezes Związku Literatów Polskich:

- Działalności pana Zdrojewskiego na polu kultury nie znam. Zawsze liczę, że przy kolejnym ministrze kultury gorzej już być nie może i okazuje się, że się mylę. Wolę jednak zostać przy nadziei. Po nowym ministrze oczekuję, że będzie dostępny, że będzie słuchał głosu środowisk twórczych i będzie otwarty na ich propozycje. Jesteśmy gotowi do współpracy. (Not. KLUB)