Poznań. Polski Teatr Tańca też zagrożony
Nie tylko szkoła baletowa, ale także Polski Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej jest zagrożony. Instytucja dzierżawi 600 metrów kwadratowych w budynku przy ulicy Gołębiej 8, który na mocy prawomocnego wyroku sądu stał się własnością archidiecezji poznańskiej. Na pomoc szkołom baletowym ruszają wielkopolscy posłowie.
12 grudnia pisaliśmy o tym, że w drugiej instancji sąd uznał, że sporny budynek należy do Kościoła. Rodzice i kadra pedagogiczna Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu boją się o losy młodych adeptów baletu. Na dalszy rozwój sprawy z niepokojem czeka też Polski Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej.
- Znane są wszystkim nasze problemy lokalowe. Teatr nie ma własnej siedziby, a sale przy ulicy Gołębiej dzierżawimy - mówi Jagoda Ignaczak z Polskiego Teatru Tańca. - Szkoły baletowej nie da się tak po prostu przenieść w inne miejsce. To są przecież specjalnie przystosowane sale. Nie jesteśmy stroną w sprawie, ale wspieramy szkołę baletową.
Obie instytucje szukają już lobbingu zarówno w Urzędzie Miasta Poznania, jak i u wielkopolskich posłów.
- Do tej pory uznawałam, że porozumienie można osiągnąć przez kuluarowe rozmowy. Ale dziś widzę, że trzeba zdecydowanie interweniować w Warszawie. Musimy wszyscy pomóc poznańskiemu baletowi. Moim zdaniem Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno wnieść kasację - mówi poseł Krystyna Łybacka (LiD), która zapowiada złożenie oficjalnej interpelacji do ministra kultury. - Po publikacji w "Głosie Wielkopolskim" uznałam, że nie można już dłużej czekać.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego cały czas nie wie, jakie zajmie w tej sprawie stanowisko. Departamenty nie przygotowały jeszcze swojej opinii prawnej.