Całkiem obcy Bergman
"Z życia marionetek" w reż. Jana Maciejowskiego w PWSFTViT w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Szukanie szyfrów do twórczości Bergmana - arcymistrza kina, ale też teatru, zaliczyć trzeba do artystycznych wyzwań. Wytrawny reżyser Jan Maciejowski z dyplomantami Wydziału Aktorskiego PWSFTviT na scenie Teatru Studyjnego zaryzykował odkrywanie, co kryje tekst "Z życia marionetek".
Dociekanie natury i siry związków damsko-męskich było zawsze pasją Bergmana. Tu Peter (Szymon Rżąca) nie radzi sobie z rozumieniem żony Katariny (Emilia Komarnicka). W toksycznym, choć niby zwyczajnym małżeństwie, w którym wszystko jest "zamiast" (prawdy, miłości), narasta dramat. Pod pozorem uczuciowych więzi toczy się walka...
W tekście jest zdrada, jest sporo postaci zaplątanych w rujnującą psychicznie małżeńską wojnę i jej ponury epilog. Wszystko wpisane zostało w czyste tło, jakby z Bergmana wyjęte (scenografia Barbara Zawada), tylko za nic nie da się wierzyć w to, co odkrywa scena.
Ten małżeński rozrachunek wymaga o wiele bardziej doświadczonych postaci. Trudno oprzeć się wrażeniu, że młodzi aktorzy mówią obce im słowa, że opowiadają o kimś innym, że to nie oni, że bohaterów tej sztuki po prostu nie ma na scenie. Wydaje się też, iż reżyser także nie uwierzył w postacie. Królowała dosłowność, a podawanemu tekstowi zabrakło interpretacyjnych pomysłów na wypełnienie tego, co Bergman określał jako odsłanianie niekończących się starań o wypełnianie pustki między ludźmi.
Maciejowski zaryzykował i przegrał. Niestety młodzi aktorzy też. Obok wymienionych występują także: Marta Szumiel, Bartłomiej Nowosielski, Leszek Żukowski, Marcin Łuczak, Michał Lewandowski, Ewelina Gnysińska, Ewa Kustusz, Agnieszka Żulewska.
