Artykuły

Klemma odsłona czwarta

"Podróż poślubna" w reż. Iwo Vedrala w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Małgorzata Potoczak-Pełczyńska w Nowinach Jeleniogórskich.

"Podróż Poślubna" Władimira Sorokina była czwartą premierą Teatru jeleniogórskiego w sezonie artystycznym 2007/2008. Polską prapremierę (15 grudnia 2007) głośnego i kontrowersyjnego pisarza rosyjskiego wyreżyserował Iwo Vedral, jeleniogórzanin, absolwent krakowskiej reżyserii. Spektakl spotkał się z żywą reakcją publiczności, która długo oklaskiwała premierę. Jak przystało na kontrowersyjnego autora i śmiałe, wyraziste rozwiązania inscenizacyjne, "Podróż poślubna" będzie miała liczne grono zwolenników i przeciwników. Opowiadam się po stronie tych pierwszych. Klemma odsłonę czwartą pomysłu na Teatr Jeleniogórski uważam za trafioną.

Sorokin nazywa "Podróż poślubną" wodewilem. Ma więc być śmiesznie. Ale nie do końca. Masza Rubinstein, młoda Żydówka, emigruje z Rosji, gdzie gwałcili ją policjanci, wyjeżdża do Izraela, ale tam nie potrafi odnaleźć się w żydowskich rytuałach, emigruje do Paryża, gdzie w norze lepi pierogi Ucieka od siebie i swojej przeszłości. Spotyka Gűntera, syna niemieckiego SS-mana, więźnia przeszłości ojca. Wspólnie z Gűnterem Masza schodzi do piekła i przechodzi rytuał oczyszczenia.

Opowieść o Maszy, Rosjance, młodej Żydówce przemierzającej Europę, może dotyczyć każdego nas - EMIGRANTA. I choć od ostatniej wojny minęło 60 lat, myślenie o Europie wciąż generują dwa znaki: SS i NKWD. A demony wojny budzą się nieoczekiwanie, burząc równowagę budowaną z papierowej konstrukcji.

W "Podróży poślubnej" nikt z widzem nie rozmawia wprost. Paradoks, balansowanie na granicy kiczu, nagromadzenie znaków, zabiegi formalne, zabawa formą przeplątają się tu w tempie zawrotnym. Od pierwszej sceny Sorokin wprowadza rozszczepiona postać: dwie Masze - jedna wchodzi w relacje innymi, druga to obserwuje i komentuje. Która jest prawdziwa? Język współczesnego teatru ucieka od mówienia wprost i na poważnie. Tak broni się przed banałem.

Pomysł Iwo Vedrala na Sorokina znakomicie wpisał się w przestrzeń sceny studyjnej zaaranżowanej do kameralnych spotkań aktorów z publicznością. Reżyser umiejętnie poprowadził aktorów. Ich energii nie sposób nie zauważyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji