Patty Diphusa
Ponad rok trwały rozmowy, ale EWA KASPRZYK się uparła: chciała zagrać bohaterkę tekstów Almodóvara. I zagrała. Jako pierwsza aktorka w Polsce.
W ciemnościach i ciszy czekaliśmy w miniony poniedziałek [4 października] na początek spektaklu. Próbowaliśmy wypatrywać aktorki na scenie. Ale to w bocznych drzwiach sali Teatru Miejskiego w Gdyni pojawiła się ogromna różowa peruka, a pod nią Ewa Kasprzyk.
Kołysząc się wyzywająco na wysokich koturnach, obciągając co rusz kusą sukienkę, opinającą ciało, modulując charakterystycznie głos, przedstawiła się zaskoczonej widowni:
- Jestem Patty Diphusa, królowa porno. I wszystko stało się jasne. Kto czytał wcześniej o zabiegach Ewy Kasprzyk u Pedro Almodóvara [na zdjęciu], by ten pozwolił na przerobienie własnych tekstów w monodram, wie o co chodzi. Ponad rok trwały rozmowy, ale Ewa Kasprzyk się uparła: chciała zagrać bohaterkę tekstów Almodóvara. I zagrała. Jako pierwsza aktorka w Polsce.
A zrobiła to koncertowo. Starzejąca się gwiazda filmów pornograficznych dochodzi do niełatwego momentu w życiu. Z jednej strony zrobiła już w życiu wszystko - w przenośni i dosłownie. Opowiada nam zresztą o tym bez jakiegokolwiek skrępowania. O dziwo, wyznania ladacznicy, choć zaprawione słownictwem rodem z rynsztoka, wcale tak znowu nie bulwersują. Ewa Kasprzyk przekazuje mistrzowsko to, co udało się znaleźć w kobiecie lekkich obyczajów Almodóvarowi - tęsknotę za miłością, sentymentalizm. A kiedy zrzuca wreszcie wyzywającą perukę, zmienia się także wewnętrznie. Ewa Kasprzyk jest już zwykłą, spragnioną miłości Patty.
Monodram Ewy Kasprzyk mogli zobaczyć w Gdyni tylko wybrani. Ci, którzy dostali się na coroczną imprezę charytatywną organizowaną przez Klub Rotary Gdynia. Miejmy nadzieję, że to nie jedyne zagrane w Gdańsku przedstawienie. W każdym razie - jeśli nadarzy się Państwu okazja - idźcie posłuchać, co mówi ustami królowej porno o życiu Pedro Almodóvar. I Ewa Kasprzyk.