Artykuły

"Antygona..." w starej fabryce

"Antygona w Nowym Jorku" w reż. Tadeusza Junaka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Oglądała Renata Sas z Expressu Ilustrowanego.

Na spektakl długo idzie się między fabrycznymi budynkami. Potem w mroku, po starych schodach. Pomieszczenie z resztką maszynerii za chwilę okaże się sceną. Teatr Jaracza wyposażył to miejsce - przy ul. Tymienieckiego 3 - w rzędy ławek i zamierza tu grać. Już wcześniej wysokie ściany zmienione zostały na ściany wspinaczkowe i łażą po nich wyczynowcy.

Pierwsza w niecodziennej scenerii przedstawiona została "Antygona w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego w reżyserii Tadeusza Junaka. Sztuka rozgrywa się w parku, ale taka przestrzeń świetnie współgra z akcją. Historia trojga bezdomnych ("bezdomność to stan uszy" - mówi pisarz), z których każdy na swój sposób próbuje przeżyć, wierząc wciąż po cichu w prawo do amerykańskiego sukcesu, nabiera w tej oprawie wyjątkowej prawdy.

Sasza, rosyjski malarz, zagubiony, tęsknący za miejscem w rodzinnym Petersburgu w interpretacji Piotra Krukowskiego wzrusza, przekonuje i budzi nadzieje. Bardzo czarnym humorem podszyta jest postać polskiego cwaniaczka i alkoholika. Michał Staszczak jako Pchełka rozegrał tę rolę na wysokim piętrze emocji. Ciepła kobiecość cechuje Portorykankę Anitę Zofii Uzelac. Gra kobietę, którą los strącił na margines społeczeństwa dobrobytu. Ale nawet tam żyje ze szlachetną wiarą w dobro i piękno. Wydaje się daleka od rzeczywistości, ale jednocześnie tak bardzo tęskni za miłością i czyimś ciepłym spojrzeniem. Nie potrafi się zgodzić, by człowiek, który powiedział o niej "moja kobieta", został pochowany wśród bezdomnych. Całe 19 dolarów oszczędności przeznaczy na wydobycie jego zwłok.

Czy bohaterowie odmienią swój los? Trudno o optymizm. Opowieść o ludzkich tęsknotach i nieludzkiej egzystencji porządkują wejścia policjanta (Krzysztof Janczar), który w pierwszym słowie stwierdza "nie mam nic przeciwko bezdomnym". W koncepcji reżyserskiej ta postać jest nazbyt złowieszcza i drapieżna.

Atmosfera wnętrza nadzwyczajnie służy "Antygonie...". Widziałam tę inscenizację na scenie Teatru Jaracza. Ta w fabryce ma inny wymiar i wyraz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji