Artykuły

Częstochowa. "Zemsta" Fredry i Warchoła u Mickiewicza

Z teatru docierają legendy o scenograficznych wymogach Grzegorza Warchoła [na zdjęciu], reżysera "Zemsty", której premierę zobaczymy w sobotę.

W spektaklu zagra siodło sportowe wypożyczone z Ośrodka Jeździeckiego Koniczyny k. Olsztyna, kapelusz wykonany specjalnie przez fabrykę "Bielskie Filce", specjalistyczny silnik do powolnego (jeden obrót na minutę) przesuwania chmur oraz niezwykły stół.

- Najbardziej czasochłonne były poszukiwania kapelusza dla Papkina. Grzegorz Warchoł zażyczył sobie, żeby postać grana w częstochowskiej inscenizacji przez Waldemara Cudzika miała identyczne nakrycie głowy jak w filmowej "Zemście" Andrzeja Wajdy - mówi Joanna Karkoszka-Toborek, odpowiedzialna w teatrze za kontakty z mediami.

Ustalono, że projektująca kostiumy dla filmu Krystyna Zachwatowicz-Wajda też miała kłopoty ze zdobyciem kapelusza - wypożyczono go wtedy z muzeum w Londynie. Tak daleko moce Teatru im. Mickiewicza niestety nie sięgają.

- Kapelusz zdobył Stanisław Kulczyk, nasz kierownik techniczny i autor scenografii - mówi Karkoszka-Toborek. - Liczę, że publiczność doceni urodę tego nakrycia głowy.

Znawca militariów i świetny rysownik Szymon Kobyliński wyjaśniał, że w XVII w. w armiach stosowano kapelusz o dużym rondzie typu kaplin, osłaniającym twarz przed deszczem i słońcem. Jako że rondo przeszkadzało przy chwytach bronią, podpinano je do góry. Karierę zrobił bicorne (podpinany w dwóch miejscach) nazywany dla swego kształtu pierogiem. Tu Kobyliński przytaczał anegdotę. Pieróg napoleoński noszony był wzorem cesarza wzdłuż linii ramion. Jednak w cwale stawiał opór powietrzu i spadał z głowy. Inne armie nosiły więc pieróg ostrzami w przód i w tył (był to też wyraz nienawiści do Napoleona). Pierogi przechowały się w dyplomacji, marynarce wojennej różnych armii oraz u karawaniarzy. Gdyby więc Papkin nosił bicorne - łatwiej byłoby o taki. Niestety, używał podpinanego aż w trzech miejscach tricorne - modnego na dworach Ludwików XV i XVI oraz w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej. To nakrycie głowy nosił też baron Munchausen.

- Dobra aura rozsiewana przez reżysera przenosi się na naszych współpracowników. Tak było też z ludźmi w kapeluszowni w Bielsku-Białej, którzy specjalnie dla nas wyprodukowali kaplin o rondzie znacznie szerszym niż zwyczajnie - mówi Kulczyk. - My już sobie tricorne uformowaliśmy podług oczekiwań Grzegorza Warchoła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji