Artykuły

Urzekający Elling

"Elling" w reż. Michała Siegoczyńskiego z Teatru Praga w Warszawie na XIV Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Skala festiwalowej oferty okazała się bardzo szeroka. Były realizacje mistrzów tej miary co prof. Jerzy Jarocki ("Miłość na Krymie") i Krystian Lupa ("Na szczytach panuje cisza") istotne w akademickich kontemplacjach nad teatrem, sztuką i artystą. Swoimi sposobami na atakowanie współczesności dzielili się goście z Moskwy, a wielbiciele przewrotnego Petera Zelenki mieli jego sztukę w jego reżyserii wprost z Pragi. Próbą zespolenia absurdu z siermiężną realnością lat minionych chciało być "Zabijanie Gomułki" (Teatr z Zielonej Góry). Paranoję współczesnej życiowej pustki usiłowały uświadomić "Imieniny" (Teatr Powszechny). Wielu zwolenników miała "Wątpliwość" (Teatr Polonia) o przeraźliwie łatwym ferowaniu wyroków i skazywaniu na śmierć cywilną.

Ze względu na udział Danuty Szaflarskiej, gościa honorowego festiwalu, szczególnym świętem była, prezentowana poza konkursem, inscenizacja "Daily Soup" (Teatr Narodowy), sztuki trzymającej się schematów o naszej codzienności między telewizorem, kuchnią i wzajemnym zagryzaniem się.

Potężne brawa zakończyły sobotni spektakl. W przeciwieństwie do publiczności, realizatorzy bardzo lubią widownię i aktorów lokować na scenie. Po obejrzeniu "Ellinga" (stołeczny Teatr Praga) nikt jednak nie narzekał na dwie godziny bez przerwy spędzone na niewygodnych krzesłach. Ta adaptacja norweskiego scenariusza (film był świetny) Hellsteniusa i powieści Ambjornsena ujmuje ciepłem, zwyczajnością i przekonuje do prostych prawd, które najłatwiej zbanalizować i pomniejszyć ich sens. Elling (Jarosław Boberek), mężczyzna po czterdziestce, z duszą poety, i młodszy Kjell (Wojciech Karolak) fan heavy metalu, niemogący się oderwać od myśli o inicjacji seksualnej, która wciąż jest jeszcze przed nim, spędzili sporo czasu w psychiatryku. Program norweskiego rządu pozwala im teraz wrócić do świata. Dostają opiekuna socjalnego (Tomasz Kot) i mają nauczyć się żyć. Przełamywanie lęków przed dźwiękiem telefonu, wyjściem po zakupy czy znalezienie swojego miejsca w przestrzeni normalnego mieszkania to dla bohaterów Himalaje. Zdobywają swoje szczyty stopniowo, reagują szczerze, uczą się, co znaczy być, jak wyjść spoza tego, co Elling określa jako szybę oddzielającą od świata. Znalezienie pod drzwiami pijanej Reidun (Monika Pikuła), ciężarnej sąsiadki, zmieni życie Kjella, ale też Ellinga.

Czwórka aktorów znanych z seriali popisała się wcieleniami ujmującymi naturalnością. Młody reżyser Michał Siegoczyiiski nie usiłował szokować ani prowokować do zgrywy z postaci, nie dorabia filozofii z gatunku: skrzywieni psychicznie są najnormalniejsi, czasem tylko bawi się stylizacją na kino romantyczne. Ze zwyczajności przyprawionej iluzją stworzył widzom teatralne święto. W plebiscycie oddaję głos na "Ellinga".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji